Jeden człowiek wysłał trzy tysiące skarg na urzędników
Ariel Szymański znany jest wielu braniewskim urzędnikom. Zwłaszcza miejskim. Pan Ariel od trzech lat pisze na nich skargi do wyższych instancji. Ma ich na swoim koncie... około trzech tysięcy.
ask85 z- #
- #
- #
- #
- 16
Komentarze (16)
najlepsze
Zamiast sobie robotę znaleźć w tym czasie to na garnuszku państwa bawi się w urzędnika- oni też potrafią pisać papiery.
I masz w 100 % rację.
Kaaażdy jakieś hobby ma
A ja gnoję urzędniiików
Rocznie tysiąc albo dwa!
(na melodię piosenki Fasolek)
Naprawdę sądzicie, że skarga to dla urzędnika powód do stresu? Najczęściej skargi piszą ludzie, którzy nie rozumieją, że to nie "widzi mi się" pani w okienka decyduje o takim, a nie innym załatwieniu sprawy, a prawo. Około 90% skarg pisanych w urzędzie powinna dotyczyć chorego prawa, a nie konkretnej osoby, która go stosuje.
Przypadek z dziś: petent przejechał 300 km aby
Tak, na pewno za ewentualne straty zapłacą urzędnicy- akurat! Zapłacimy my wszyscy, zarówno urzędnicy, my i nawet pan Ariel (choć on i tak nie pracuje, więc jego wkład pokryje państwo). Gdyby przerzucili na faceta wszystkie poniesione straty za wstrzymane inwestycje, to zapewne ochłonąłby trochę
Uzasadnisz?
W ogóle kolesia nie kojarze, ale już po samym wyglądzie można powiedzieć, że nie ciągnie do pracy.
Niech zamiast pisać te skargi zacznie szukać pracy, bo to już jest chyba lekka przesada.