W T-Mobile Polska mam jeszcze 2 numery, telefon na kartę oraz internet domowy. Od czasów Telekomunikacji Polskiej SA i Neostrady, nie przyszło mi jeszcze spotkać się z tyloma problemami, tak kiepskim BOK i tak tragicznie niekompetentnymi pracownikami w punktach stacjonarnych, jak w przypadku T-Mobile. Zachowałem całą korespondencje mailową i fotokopie dokumentów, postaram się jednak cytować jedynie smaczki dla zwięzłości wpisu.
---- A. Usługi premium na telefonie na "kartę"
Słyszeliście o WAP Billing? Ja też nie, do dnia kiedy obudził mnie SMS z informacją że właśnie zostały naliczone opłaty za usługę premium. Z mojego konta w jednej chwili, wyparowało 36.90 PLN w 3 transakcjach po 12,30 PLN każda. Udałem się do najbliższego punktu T-Mobile żeby wyjaśnić sprawę bo nie lubię, słuchać muzyczki i automatów na infolinii. Miła Pani Pracownica postukała 10 minut w klawiaturę, kolejne 10 minut podzwoniła do szyszkowniczki, finalnie stwierdzając że faktycznie, opłata została naliczona, prawidłowo i że może mi na przyszłość zablokować usługi premium. Postanowiłem więc złożyć w związku z tym reklamację żądając zwrotu pieniędzy bo żadnej takiej usługi nie aktywowałem. Po kilku dniach otrzymałem maila z takimi smaczkami.
T-Mobile Mail #1: W oparciu o dane Pana konta stwierdzam, że przyczyną opłat, jakie naliczyliśmy (...) było zgłoszenie do serwisu Direct Billing dokonane bezpośrednio u jego dostawcy. (...) Usługa ta świadczona jest poprzez firmę zewnętrzną: DIMOCO. Zachęcam do bezpośredniego kontaktu z ww. firmą, w celu złożenia dalszych reklamacji.
Czyli nie nasza sprawa, reklamacje rozpatruje DIMOCO. Usługa premium która została mi aktywowana, poinformowała mnie SMS'em o regulaminie który był dostępny pod niedziałającym już adresem delsaints.com w treści widniał następujący zapis, cytuję z maila: "Wszystkie reklamacje dotyczące Usługi Dostępu można zgłaszać telefonicznie lub faksem do Biura Obsługi Klienta pod numerem telefonu 602 900, pisemnie na adres: T-Mobile Polska S.A. - Reklamacje, ul. Marynarska 12, 02-674 Warszawa" - no więc kto świadczył tą usługę i kto rozpatruje reklamacje? Mówicie ze DIMOCO a oni mówią że Wy a ja nadal bez płaszcza, kurka joga maca.
T-Mobile Mail #1: Analizując historię konta, mogę potwierdzić, że opłaty naliczyliśmy prawidłowo, niemniej jednak w ramach jednorazowej decyzji zasiliłam konto kwotą 15,00 PLN będącą równowartością połowy naliczonych kosztów.
Oczywiście że opłatę 36.90 PLN naliczyliście prawidłowo, bo z konta zniknęło akurat 36.90 PLN. Dziękuje również za zwrot 15 PLN co stanowi 50% z 36.90 PLN. Po wypunktowaniu w/w i wyjaśnieniu że ja tego nie zrobiłem i jestem niewinny, zapowiedziałem że sprawę opiszę w internecie. Po kilku dniach dostaję kolejną odpowiedz.
T-Mobile Mail #2: Szanowny Panie, w związku z korespondencją (...) ponownie rozpatrzyłam Pana sprawę. (...) Jednocześnie przepraszam jednak za pomyłkę Konsultantki i zwrot błędnej kwoty na konto. (...) Opłaty są prawidłowe. Konsultantka zwróciła na konto kwotę 15 zł w ramach naszej dobrej współpracy. (...) Ze swojej strony, postanowiłam jednorazowo zasilić Pana konto na pozostałą kwotę 21,90 zł. (...) Zwracam środki, ponieważ rozumiem, że usługę mógł Pan uruchomić przypadkowo.
No cóż, skoro opłaty są prawidłowe a ja mogłem usługę uruchomić "przypadkowo" to doceniam Wasze dobre, niemieckie, korporacyjne serducho, za to że zwróciliście mi najpierw 50% a później 100% bez większych perturbacji mimo że kasę powinien zwracać, waszym zdaniem DIMOCO. Ale z drugiej strony, mam was za bandę oszustów i uważam że zwracając tak łatwo 100% kosztów, przyznaliście się do winy i sami uruchomiliście tą usługę kiedy spałem, kurka joga maca...
---- B. Usługi premium w Internecie Domowym
Słyszeliście o WAP Billing? Ja też w punkcie A. Jednak nie podejrzewałem że na karcie która siedzi w routerze i w której mam zablokowane połączenia i SMS'y, mogę aktywować znowu zupełnie "przypadkowo" usługę premium. Wątpliwości rozwiała kolejna faktura.
Te 36.90 PLN, mówi wam to coś? Kolejna wizyta w punkcie, kolejna reklamacja, kolejne maile.
T-Mobile Mail: Wyjaśniam, że w wyniku błędu naliczyliśmy opłaty za Usługi Premium dla nr (X). W taryfie Internet Domowy usługa powinna być zablokowana (...) zmodyfikowaliśmy konto ww. numeru tak, aby nie było możliwe uruchomienie tego typu serwisów. (...) Zwrot w wysokości 36,90 zł z VAT pomniejszy wartość kolejnej faktury 06/2019.
Wspaniale, tym razem bez zbędnej gadaniny. Warto sprawdzać faktury zanim opłaci się je automatycznie. Taki niewinny błąd, ludzka rzecz ale raz to błąd a dwa to już co? Premium uruchomili mi dopiero przy 16 fakturze, zostało jeszcze 8...
---- C. Router "fabrycznie zepsuty" w Internecie Domowym
Przy okazji załatwiania punktu B, postanowiłem wreszcie odebrać zapomniany router, który do T-Mobile zwróciłem tuż po podpisaniu umowy na internet, ponieważ okazał się zepsuty. Nie był mi potrzebny, miałem odebrać przy okazji, zapomniałem i biedny po powrocie z serwisu czekał tam 16 miesięcy na odbiór, równie zepsuty jak kiedy go tam zostawiłem ale po kolei bo ta historia to wisienka na torcie spierdolenia T-Mobile. Do załatwienia w punkcie T-Mobile miałem 3 rzeczy, reklamację dotyczącą punktu B, odbiór routera i reklamacje dotyczącą kiepskiej jakości internetu ale o tym później.
---- C.1. Router wizyta #1
Informacje o tym że sprawny router czeka na mnie w punkcie T-Mobile dostałem SMS'em okolo 16 miesięcy temu, postanowiłem go wreszcie odebrać bo kosztował mnie 480 PLN. Pomijając poboczne perturbacje w punkcie, okazałem "zgłoszenie reklamacji sprzętowej" a miła Pani Kierownik Punktu wydała mi ten sam ale już "naprawiony" Router Huawei B528 i wróciłem do domu. Po powrocie, postanowiłem go skonfigurować, męczyłem się dobrą godzinę i nijak nie chciał działać. W pudełku znalazłem kwit pod tytułem "formularz zgłoszenia sprzętu do naprawy" a w nim adnotacje serwisanta.
Serwis Huawei: Ekspertyza podczas pobytu urządzenia w serwisie. Stwierdzono wadę fizyczna tkwiącą w rzeczy. Usterka nie powstała z winy klienta. Nie dokonano naprawy z powodu braku części. Sprzęt odesłano bez naprawy. Proszę zgłosić się z poniższą ekspertyzą do sprzedawcy w celu wymiany sprzętu na nowy.
Wspaniale, miła Pani Kierownik Punktu, wydając mi sprzęt i zapoznając się z ekspertyzą wydała mi sprzęt który powinna wymienić. Czemu?
---- C.1. Router wizyta #2
Po zapoznaniu się z "formularzem zgłoszenia sprzętu do naprawy" udałem się tego samego dnia do punktu T-Mobile. Przedtem zrobiłem zdjęcie wszystkim kwitom, wyjaśnię później dla czego. Miłej Pani Kierownik Punktu już nie było w pracy, za to jej miła Pani Pracownica wyjaśniła mi, po zapoznaniu się z kwitem od Huawei i podzwonieniu do szyszkowniczki że, sprawnego sprzętu na wymianę nie ma i mam przyjść w bliżej nieokreślonym czasie, jak rzucą towar. Moje wkurwienie sięgało już zenitu i domyślam się że miła Pani Kierownik Punktu, chciała wyjść wcześniej z roboty i świadomie wydała mi wadliwy sprzęt żebym się odczepił, przynajmniej na dziś.
---- C.1. Router wizyta #3
Otrzymałem maila że mój nowy router jest gotowy do odbioru w punkcie T-Mobile. Po tygodniu, dwóch, miesiącu znowu przy okazji załatwiania czegoś innego, postanowiłem go wreszcie odebrać, zabrałem stary zepsuty i z zaciśniętymi zębami wróciłem do miłej Pani Pracownicy. Byłem na to gotowy, 10 minut walenia w klawiaturę, kolejne 10 minut telefonowania do szyszkowniczki, kolejne 10 minut na przeglądanie instrukcji/manuala/skryptu - co co mu chodzi. I wreszcie pada "bez ekspertyzy ja tego Panu nie wymienię" - jakiej kurka joga maca ekspertyzy? No właśnie tej ekspertyzy którą ostatni raz widziałem w rękach miłej Pani Pracownicy przy wizycie numer 2. No to mamy impas, ja mam tylko fotokopie, miła Pani Pracownica też twierdzi że jej nie ma i bez "ekspertyzy" niczego nie załatwię bo musi to załączyć do dokumentacji. Moje wkurwienie osiągnęło już apogeum, bo odbijam się od ściany. Będąc w punkcie T-Mobile, dzwonie na infolinię T-Mobile a tam słyszę my się tym nie zajmujemy. Miła Pani Pracownica nadal twierdzi że bez "ekspertyzy" ani rusz, więc znowu reklamacja.
---- D. Jeden operator, dwie usługi, na każdej internet działa inaczej
Przy okazji załatwiania punktu B i C, tego samego dnia postanowiłem złożyć kolejną już reklamację dotyczącą Internetu Domowego, ponieważ regularnie miewałem wysoki ping, błędy protokołu - co cokolwiek mi przeglądarka wypluła tak to nazywała. Niestety w punkcie reklamacji złożyć nie mogę bo maja "globalną awarię formatek" i muszę pisać "reklamacje" jak za starych dobrych czasów TPSA, nie szkodzi zadzwonię na infolinię. Nie raz reklamowałem już internet domowy a to z ostatniej:
T-Mobile Mail #1: W odpowiedzi na reklamację z dnia 06.05.2019 informuję, że Dział Techniczny zweryfikował działanie Pana usług i nie stwierdził nieprawidłowości po stronie Operatora.
Zastanawiające, Dział Techniczny nie stwierdził nieprawidłowości a ja w czasie tych nieprawidłowości, miałem tak nieprawidłowy internet że musiałem korzystać z internetu limitowanego z telefonu na kartę bo, na nielimitowanym internecie domowym mogłem oglądać YT co najwyżej w 360p, gdzie ten sam w tym samym czasie ale limitowany internet, śmigał jak igła na tej samej konfiguracji sprzętowej od tego samego operatora. Dziwne.
T-Mobile Mail #1: W związku, iż w okresie 14.01.2019 - 03.04.2019 mógł Pan odczuć problemy z dostępnością usług postanowiłem wprowadzić na koncie numeru (X) rabat stanowiący 25% stałej opłaty za usługi telekomunikacyjne. Upust naliczony zostanie w okresie 3 kolejnych cykli rozliczeniowych.
No, niemiecka korporacja z wielkim serduchem. Wiedzieli doskonale ze od stycznia do lutego, z ich winy internet działał źle ale dopiero po reklamacji z kwietnia, postanowili mi udzielić rabat? Innymi słowy, póki klient się nie upomni, to nic mu się nie należy łącznie z "naprawą" łącza.
---- Kumulacja? Kulminacja?
Ilekroć muszę załatwić coś w moim punkcie T-Mobile dostaje kociokwiku, mówiąc delikatnie, kompetencje pracownic tego punktu, pozwalają im co najwyżej przybijać stemple na poczcie. Wielokrotnie byłem wprowadzany w błąd. Dla przykładu podczas (C.1 Wizyta #1) tego samego dnia, załatwiając punkt B, C, D poinformowałem miłą Panią Kierownik Punktu o tym że, mam ich dość i razem z zakończeniem umowy nie decyduje się na przedłużanie usługi na Internet Domowy, ta sporządziła mi "dyspozycję rozwiązania umowy" co jak mi później wytłumaczono na infolinii, jest rozwiązaniem umowy z mojej winy a to wiąże się z karami pieniężnymi, miło. Przy okazji powrotu (C.1 Wizyta #2) musiałem wszystko odkręcać, przy okazji znowu wyjaśniać ze nie zgadzam się na automatyczne przedłużenie umowy, nie mniej miła Pani Pracownica takiego oświadczenia nie zgadzała się przyjąć, mimo że jak się później okazało, powinna. Odbijanie się od ściany, szukanie dziury w całym i zupełne nie rozumienie tematu, wałkowanie i tłumaczenie tego samego po 100 razy i ciągłe te same bezsensowne argumenty. Tego dnia, moje wkurwienie sięgało zenitu mimo że gówno dopiero kręciło się w wentylatorze, postanowiłem że zbiorę wszystko do kupy i opublikuje w internecie, stąd też robiłem fotokopie kwitów i domagałem się pisemnych oświadczeń - na szczęście. Tego dnia (po C.1 Wizyta #2), napisałem dwie skargi, jedna na imbe z routerem a drugą na dyspozycję i dwie reklamacje. Dziś, po kolejnej wizycie (C.1 Wizyta #3) napisałem trzecią, która była błędna bo pomyliłem w treści miłą Panią Kierownik Punktu z miłą Panią Pracownicą ale pisałem na gorąco i w nerwach, mniejsza o to. Dziś gówno wybiło, przy okazji wizyty (C.1 Wizyta #3) - bez "ekspertyzy" ani rusz, tylko gdzie ta ekspertyza?
A teraz mała internetowa pasta z pogranicza asekuranctwa i teorii spiskowych.
Miła Pani Kierownik Punktu (MPKP) miała upierdliwego klienta (mającego ku temu solidne powody) który przyszedł po router w momencie gdy ona kończyła robotę. Dała mu w pełni świadomie bo po zapoznaniu się z ekspertyzą, nienaprawiony router, który miał zostać wymieniony na nowy, widocznie żeby się wreszcie odczepił. W ferworze dyskusji a spraw było wiele i zeszło pewnie dobre 40 minut, ekspertyza trafiła do pudelka z routerem który klient zabrał do domu. W domu okazało się ze router nie działa i wkurwienie sięgało zenitu, klient zrobił zdjęcia kwitów do dokumentacji (ekspertyza, dyspozycja, zgłoszenie reklamacji i oświadczenia) i wrócił tego samego dnia do punktu razem z routerem. MPK już nie było, za to miła Pani Pracownica (MPP) po krótkim wstępie że robi z klienta idiotę, wgłębiła się w treść ekspertyzy dzwoniąc do szyszkowniczki olaboga-wrocil, o czym rozmawiały, można się tylko domyślać ale to był ostatni moment w którym klient widział ekspertyzę. Po kolejnych bataliach słownych i dyskusjach, bo nie mamy routera na wymianę i przyjdzie pan kiedy indziej, klient znowu zabrał router do domu. Dni mijały, kwiaty kwitły doszła już wieść do MPKP i MPP o napisanych skargach, czy zapiekło, nie wiem. Klient znowu pojawił się w punkcie z MPP, która tym razem na wymianę nowo dostarczonego routera zażądała rzekomej ekspertyzy. W międzyczasie klient dowiedział się że jest kłamcą i to właśnie on ma tą ekspertyzę.
Jeśli ktoś mnie zapyta u jakiego operatora brać telefon, to mówię jasno, tylko T-Mobile a najlepiej w Białymstoku w punkcie T-Mobile w galerii o kolorze natury. Obsługa bardzo dobra, Panie niezwykle gibkie intelektualnie, chętne do pomocy i ogólnie rozumieją klienta bez słów. I tanie routery mają, w ogolę się nie psują zaraz po wyjechaniu z fabryki. A co dopiero BOK T-Mobile, to już szaleństwo, sami dzwonią i się dopytują czy wszystko dobrze, nawet pocztówkę mi na święta wysłali. Skargi? Rozpatrują od ręki, każdy w biurze T-Mobile siedzi i cały czas odświeża maila, czy jakaś nowa przypadkiem nie przyszła. Zawsze uważałem że czas poświęcony na ciekawe dyskusje na infolinii lub w punkcie stacjonarnym czy nawet korespondencja zza komputera, podczas pisania skarg i reklamacji, to najlepsze chwile mojego dzieciństwa, do których będę z przyjemnością wracał wspomnieniami w chłodne, zimowe wieczory przy kubku gorącego kompotu. Gdy słyszę T-Mobile, kojarzy mi się on z solidnością, przywiązaniem do tradycji i dobrymi markami takimi jak Hugo Boss, Bayer czy Messerschmitt. Polecam...
Komentarze (15)
najlepsze
Oni są naprawdę geniuszami zła - na reklamie pokazali niemal dosłownie jak działa ich infolinia...i są z tego dumni(╯°□°)╯︵ ┻━┻
..dla pewności sprawdziłem na 602 900 000:
Sprawdziłem przed chwilą i przez automat przeklikałem się w pół minuty, tylko raz musząc cokolwiek naciskać ("2 sprawy techniczne" i już był sygnał połączenia). Na samo połączenie nie czekałem, bo akurat to mnie nie interesuje.
Podejrzewam, że uwierzytelnienie PESELem miałeś przy płatnościach czy innym gównie, przy którym typ z infolinii i tak by musiał cię poprosić o takie
Tydzień było ok.
Jakieś konkursy wydzwaniały, Wygrał pan portfel, Numer wylosowany, i pełno tego syfu, więc ponownie poprosiłem o zablokowanie i znów tydzień i a piać to