byłem w Pcimiu. Nic nadzwyczajnego. Normalne ciche swojskie miasteczko. A pośmiać to się można z takich "metropolii" jak Warszawa, Sosnowiec czy Kraków ( przereklamowany jak proszek do prania).
W dzisiejszych czasach, gdy wszystko w życiu jest postrzegane jako wyścig, nikt nie lubi być wyśmiewany. Dla mnie ta reakcja jest całkowicie uzasadniona, zwłaszcza jeżeli tworzy się stereotyp miasta idiotów.
Komentarze (36)
najlepsze
Ja na jego miejscu zaprosilbym Basil Fawlty'iego aka John Cleese i oglosil konkurs na poszukiwanie jego ciotki wsrod mieszkancow Pcimia.
Namowil bank wbk do kontynuowania reklamy juz w Pcimiu i ciezsyl sie z promocji.
Zbudowal