Osobiście znałem krakowskiego taksówkarza, który po pijaku potrącił babę na pasach (jechał z klientem!) - stracił prawo jazdy, licencje i jakiś czas (nie pamiętam ile, ale chyba mniej niż rok) przesiedział za to w ciupie. Po wyjściu hajda na taxi spowrotem (bez papierów) - bo policja taxi nie zatrzymuje, a ITD nie pracuje w nocy (a auto oklejono, licencji nie oddał, bo "zgubił", to samo identyfikator).
Z jednej strony w uberze tak samo mogli mu zajumać telefon, ale z drugiej strony jak ktoś twierdzi, że jest legalny i uczciwszy niż uber to do czegoś chyba zobowiązuje.
@Krowa_i_kurczak: twierdzisz, że cierpy weryfikują czy kierowcy byli karani lub są niestabilni psychicznie? Ilość wiadomości w mediach na temat patologicznych zachowań Złotów vs. Kierowców Ubera temu przeczy. Ale broń dalej alkoholikow, którzy pałowali opozycję za poprzedniego ustroju.
@Krowa_i_kurczak Miałem wiele akcji z taxiarzami, którzy w taki bądź inny sposób chcieli mnie naciągnąć. Odkąd przeniosłem się na bolta, itaxi, ubera te problemy się skończyły. Wbijam trasę, wiem ile mam zapłaci nie muszę się z gościem szarpać i wysłuchiwać bzdur typu tutaj taniej, bliżej, lepiej, zawsze tak jeżdże. Kumpel jezdził kiedyś na taxie. Licencje mu stary załatwił... były milicjant. Nic zdawać nie musiał.
Dla kontrastu: znajomy zostawił telefon w taksówce w dubaju, zadzwonił na swój nr, odebrał taksówkarz, odwiózł mu telefon tam gdzie kolega poprosił, i z wielkimi wyrzutami sumienia przepraszał go wielokrotnie, bo "to jest jego obowiązkiem by sprawdzić, że pasażer wszystko zabrał". Pomimo, że w taksówkach wszędzie są napisy, że za pozostawione rzeczy firma nie odpowiada...
Komentarze (78)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora