Naciągacze i staruszki - przestroga.
W tamtym tygodniu w Płocku miała miejsce następująca sytuacja.
Moja babcia jest chorowita, religijna, nie denerwuje się i też coraz częściej ma objawy starczej demencji. Potrzebuje opieki, bo zwyczajnie sama miewa dziwne pomysły :/.
Dostała w środę telefon, że nasz ojciec jest w szpitalu, miał wypadek, siedzi w więzieniu i czeka na rozprawę. Fakt jest taki, że on rzeczywiście był wówczas w podróży służbowej i jechał samochodem. Oszust (policjant?) chciał pieniędzy - 70 tysięcy albo mniej. Babcia powiedziała, że nie ma tyle, a oszust, zapytali - ile masz? No i babcie sparaliżowało, nie skojarzyła faktów i powiedziała ile ma w domu...
To było jedno wielkie potworne oszustwo... Zadziwia mnie koincydencja faktów. Ogólnie dobrze, że zadzwoniła do nas dowiedzieć się co jest grane, ale zadziwia mnie jak bardzo łatwo ktoś uwiarygodnił swój telefon. Ojciec miał wyłączony telefon, więc wersja z wypadkiem mogła być prawdopodobna.
Babcia wie, że nie wpuszcza się nikogo, nie odbiera telefonów, NIE PODPISUJE UMÓW na telefon, nie ufa ludziom, ale i tak mówi, że w takich sytuacjach po prostu ją paraliżuje (bo za miękkie serce i zbyt ufa ludziom).
Piszę to jako przestrogę, ostrzeżcie swoich bliskich, że oszukują już w każdy dowolny sposób. "Scam" jest wycelowany w starsze, schorowane kobiety w wieku starczym. Starsze osoby są mniej świadome zagrożenia i łatwiej ufają ludziom.
Obawiam się też, że to mogła być osoba z otoczenia naszego najbliższego.