Każdy kto był w jakimkolwiek niemieckim supermarkecie wie że prawie zawsze znajdzie parę regałów z polskimi produktami. Beka z ludzi ktorych dziwi że przedsiębiorstwa próbują spełnić zapotrzebowanie na rynku i tym samym zwiększyć sobie zysk.
I bardzo dobrze. Ukraińska kuchnia jest smaczna, a do tego w Polsce żyje wielu Ukraińców. W "narodowych" półkach nie ma nic złego, tak samo jak nie ma nic złego w "polskich" sklepach na Wyspach czy w Stanach.
No i prawidłowo. Takie coś to normalna sprawa. Jednego tylko bym się czepił... Jakoś nie pasuje mi stwierdzenie "braci". Patrząc na obecne poczynania rządu Ukraińskiego w kwestii Wołynia czy w kwestii stawiania pomników UPA... Przykro mi ale nie dam rady.
@pankoracz: Tego nie wziąłem pod uwagę bo traktuję to jako archaizm. Dla mnie podstawową formą jest "brat, bratu, braci, bracia". Podejrzewam, że dla większości zwykłych ludzi też - nie filologów.
Na zachodzie często są całe polskie sklepy, ale w samem crf przecież od zawsze mamy półki: włoskie, francuskie, hiszpańskie, wegetariańskie, zdrowe itp. itd. więc dodanie ukraińskiej wcale nie musi wiązać się tylko ze zwiększoną ilością Ukraińców w Polsce, ale również ze zwiększonym zainteresowaniem ich kuchnią ze strony Polaków.
Komentarze (34)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
To akurat liczbanoga od "brać" a nie od brata.
Carrefour ma mnostwo towaru z zagranicy, Włochy, Azja, dziwne, że dopiero teraz wchodzi Ukraina.
Sam do ciapatego na highstreet chodzę bo przyprawy to mają zajebiste.
Raczej się cieszyć trzeba że można nowych rzeczy spróbować.