Trzeba tylko dodać, że sam wzmacniacz to dopiero połowa drogi. Do tego trzeba dobre głośniki, kable i pomieszczenie chociaż minimalnie dostosowane akustycznie. Aha, no i gramofon- może nie od razu taki z 20 kilogramową tacką napędzaną włosem, ale w miarę przyzwoity.
To niestety wydatek kilku tysięcy (wersja minimalna) Ale warto dla dobrego analogowego brzmienia.
Komentarze (2)
najlepsze
To niestety wydatek kilku tysięcy (wersja minimalna) Ale warto dla dobrego analogowego brzmienia.