Jako że poprzedni wpis na ten temat spodobał się mirkom, popełniłem następny. Tym razem nie będzie o naszych królach lecz o osobach szerzej znanych na świecie, i tych mniej znanych też.
Poprzedni wpis: https://www.wykop.pl/link/4327...
Na początek legenda poezji, największy niemiecki poeta, można bez przesady powiedzieć że literatura zawdzięcza mu romantyzm, a więc Mickiewicza, Słowackiego, Byrona... dla nich wszystkich był wzorem i osobą niemal czczoną za życia. Chodzi oczywiście o autora naszej szkolnej lektury o tytule: ,,Cierpienia młodego Wertera", czyli o Johanna Wolfganga Goethego:
Zmarł on w 1832 roku w Weimarze gdzie też spoczął. Jego ostatnimi słowami podobno było zdanie: ,,więcej światła".
Lecz nie spoczywał Goethe w spokoju, w latach 70 XX wieku, miała miejsce naprawa uszkodzonego zamka w trumnie. Los sprawił jednak, że wieko trumny odpadło od niej, ukazując badaczom to co z Goethego zostało, dokonując przy tym niezaplanowanej ekshumacji pisarza. To co stało się dalej to wg. mnie czyste kuriozum.
Otóż, w obawie że kontakt zwłok z tlenem spowoduje gwałtowny rozkład pozostałości Goethego, usunięto z nich pozostałości ciała, tkanek miękkich itd. i zostawiono w trumnie sam szkielet. Goethe miał między 166 a 170 cm wzrostu.
Oto zdjęcia które wykonał zespół pracujący przy trumnie:
A to już sam szkielet po niesławnym zabezpieczeniu przed rozkładem:
Historia zwłok Goethego jest tylko jednym z przykładów zawiłych losów doczesnych szczątków wielkich poetów, podobny los (jeśli nie zawilszy) czekał chociażby Mickiewicza i Słowackiego.
Szczątki spoczywają tutaj: (obok Goethego spoczywa jego przyjaciel, również znany Friedrich Schiller, twórca Ody do radości).
Schiller - zmarły w 1805 roku.
Co do Schillera to tu ma miejsce kolejna ciekawa historia.
Schillera pochowana w masowym grobie, z niego wydobyto jedną z czaszek (największą, było to jeszcze w początku XIX wieku) i uznano że to musi być Schiller. Potem jednak, na początku XX wieku, wydobyto jeszcze jedną czaszkę i ogłoszono ją czaszką Schillera, (bo bardziej pasowała ponoć do oblicza poety). Badania DNA z obecnego wieku, wykazały jednak że żadna z nich nie należy do poety. Grób jest więc pusty. Podobnie sprawa ma się z jednym z naszych najlepszych poetów, Cyprianem Kamilem Norwidem, który także został pochowany w masowym grobie, a na Wawelu, obok Mickiewicza i Słowackiego, znajduje się tylko ziemia z jego grobu. Smutne to bo wielkim poetą był, równym Adamowi i Juliuszowi...
Teraz o słynnym Kardynale Richelieu:
Zmarł w 1642 roku. Francuska szara eminencja, premier, w pewnym sensie można rzec, że i głowa państwa, choć nie oficjalnie. Tłumił bunt Hugenotów, nie miał nic przeciwko krwawemu rozprawianiu się z nimi, ktoś jak Tywin Lannister, rządzący z boku, pozdrowienia dla fanów Gry o Tron.
Oto jego głowa:
Karol XII - Król Szwecji, wybitny wojskowy dowódca i ostatni monarcha absolutny w Szwecji.
Zmarł w 1718 roku, podczas jednego z oblężeń, trafiony pociskiem w głowę. Co ciekawe, to o nim Sabaton nagrał płytę ,,Carolus Rex".
John Paul Jones - Szkot, żeglarz, bohater wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, także admirał rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, a jednocześnie jeden z twórców US Navy. Znany z drakońskiej dyscypliny wprowadzonej na okrętach pod jego służbą, (jeden z marynarzy ponoć zmarł po batach).
Teraz ktoś od nas:
Barbara Radziwiłłówna - druga żona króla Zygmunta II Augusta.
Zmarła w 1551 roku, pochowana we Wilnie, (w katedrze), niektórzy twierdzą że została otruta przez słynną Bonę Sforzę.
I drugi ktoś od nas:
Ludwika Maria Gonzaga - królowa Polski, żona aż dwóch naszych władców, Władysława IV Wazy i Jana Kazimierza. Założycielka pierwszej rodzimej gazety: ,,Merkuriusza Polskiego". Jej ojciec był po kądzieli prawnukiem ostatniego cesarza Bizancjum, Konstantyna Dragazesa (zmarłego podczas zdobycia Konstantynopola przez bisurmanów Turków w 1453).
Zmarła w 1667 roku.
Teraz Hiszpania:
Juan Prim y Prats - hiszpański generał i polityk, premier, jednak niezbyt skuteczny i lubiany przez ludność. Zginął w zamachu, zastrzelony z bliskiej odległości z pistoletu.
Zmarł w 1870 roku.
Henryk IV Burbon - pierwszy władca Francji z dynastii Burbonów, to on wygłosił słynne zdanie: ,,Paryż wart jest mszy", gdy przeszedł na katolicyzm. Perypetie jego zwłok są zagmatwane. Wiadomo iż jego głowę, od zabalsamowanego ciała odcięto podczas rewolucji z XVIII wieku. Później jej posiadaczami byli różni ludzie, aż obecnie nie wiadomo co się z nią stało i gdzie jest, (ujawniane są głowy fałszywe, co potwierdził badania DNA).
Domniemana czaszka Henryka:
Na koniec:
Lenin.
Zmarły w 1924 roku, przywódca rewolucji, która wyrządziła niesamowicie dużo złego.
W następnej części będzie o Mickiewiczu, Słowackim i papieżach.
Komentarze (43)
najlepsze
Zmarł w 1718 roku, podczas jednego z oblężeń, trafiony pociskiem w głowę.
NIEZŁY KALIBER!
A co do hiszpańskiego generała to te oczy są straszne.
Jezeli interesujesz się podobnymi tematami to polecam zdjęcia "post mortem"( ͡º ͜ʖ͡º)
@polock: Może zdjęcie miało ilustrować absurdalną plotkę, jakoby włosy Lenina nadal rosły i zajmujący się ciałem mieli go regularnie strzyc.
@wujeklistonosza wołaj jak będzie część o papieżach
Generalnie to sporo takich zdjęć jest.
Komentarz usunięty przez moderatora
Generalnie to sporo takich zdjęć jest.
Teraz, już tylko Pijo..
No nic dziwnego, że go kobieta nie chciała ( ͡° ʖ̯ ͡°)