Tragedia w Świdniku. Dlaczego się nie zatrzymał, dlaczego nie ratował?
Dlaczego Rafał nie ratował konających - Daniela, Roksany i małego Oskara? W Świdniku pod Nowym Sączem szukają odpowiedzi na to pytanie.
heniekbojka z- #
- #
- 4
- Odpowiedz
Dlaczego Rafał nie ratował konających - Daniela, Roksany i małego Oskara? W Świdniku pod Nowym Sączem szukają odpowiedzi na to pytanie.
heniekbojka z
Komentarze (4)
najlepsze
Leżeli zakrwawieni
Rafał po wypadku nie zatrzymał się. Widział, że ulica jest pusta. Nie wiedział jednak, że jeden z miejscowych zakładów ma włączony monitoring. Kamera nie uchwyciła samego wypadku, ale odjeżdżającą nieco później w stronę jego domu skodę.
Postanowił uciec i schować auto w garażu. O wszystkim powiedział 17-letniemu bratu. Tak dotychczas zeznał w śledztwie. Czy ktoś jeszcze mu pomagał – żona albo matka? Temu zaprzeczył.
Sąsiad Rafała: – Znam go, nie jakoś blisko, ale jak to na wsi, zawsze trochę. Nigdy nie rozrabiał. Przydarzyło się. Wypadł z oblodzonej drogi na łuku. Akurat tamci szli. Pech. Co tu więcej roztrząsać? Każdego mogło to spotkać. Trafiło akurat na niego i jego znajomych. A że się nie zatrzymał? Może był w szoku – wzdycha. – Okropnie trudna sytuacja. Na pewno tego nie chciał, ale stało się to, co się stało. Najgorsze, co mogło być. Zginęli jego znajomi. Pewnie pójdzie siedzieć. Jego najbliżsi też będą psychicznie pokiereszowani. Myślę, że teraz oni i my wszyscy potrzebujemy spokoju. Żeby ochłonąć i dać rodzinie sprawcy otrząsnąć się, by mogli dalej żyć, mimo tej tragedii. Choć to jeszcze będzie trwało. Śledztwo, proces, potem pewnie odsiadka – wylicza.
– Słyszałem, że grozi mu 12 lat więzienia. Jeśli tyle dostanie, to jak wyjdzie, będzie miał prawie tyle, co ci rodzice, których śmiertelnie potrącił – zauważa inny mieszkaniec.
Rodzina
Cały Świdnik – od Tęgoborzy nad Jeziorem Rożnowskim do Łukowicy – można przejść w pół godziny. Mieszka tu kilkaset osób. Wszyscy się znają. Wioska jest tak mała, że nie ma nawet swojego kościoła. Miejscowi chodzą na nabożeństwa do sąsiedniej Tęgoborzy.
– Modlimy się za spokój dusz członków tej wspaniałej, młodej rodziny, którzy zginęli. I za tego chłopaka, który to spowodował, żeby on i jego rodzina przez to jakoś przeszli – słyszę od duchownego z Sądecczyzny.
Zna
Nie chciał, bidulek.Żona go wkurzyła. Impuls-co robić...A w ogóle to wszystko przez to,że zamordowani leźli chodnikiem, gdyby schlali się jak reszta, zlegli by na kanapie i Rafałek nie miałby takiego pecha.A,że odjechał, uciekł i mataczył,schował samochodzik i łgał........ eee tam ,młody, dobry chłopak z bogobojnej rodziny.Szkoda chłopaka.