"Zostanę tu do śmierci". Remigiusz Thiede protestujący pod urzędem nie żyje
Pod Urząd Gminy Pruszcz przyszedł w czwartek 24 czerwca. Żądał m.in. pieniędzy na lekarstwa. - Zostanę tu do śmierci. Skoro mam zdechnąć z głodu, wolę tu - na oczach winnych mojej tragedii - zapowiadał. Dziś o godz. 7 rano zmarłego znalazł pracownik, który otwierał urząd.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 100
Komentarze (100)
najlepsze
Bo państwo by zbankrutowało, gdyby każdemu leżakującemu oferować sponsoring.
Jest pomoc społeczna, są zasiłki (PUP), zasiłki pielęgnacyjne itp.
Godne życie = robienie czegoś w tym kierunku, aby było godnie.
Żebranie o jałmużnę i nic-nie-robienie ni cholery nie jest godne.
http://www.youtube.com/watch?v=5zENR8oLJLQ - daj!
Może nie do końca się zgadam z Martinem:
http://www.youtube.com/watch?v=njuqQFRBcV4
Współczuję choremu, ale COŚ robić można. Leżenie i czekanie to pokazanie postawy skrajnie roszczeniowej.
Sam znam takich którzy zamykają działalność na pół roku, biorą zasiłek pracując na czarno, po czym znowu otwierają.
ale dziekuje ze jeszcze nie wyjechales z tej krainy zawisci i cwaniactwa
Tu nie chodzi o niego. Moja mama płaciła składki, nie siedziała w więzieniu, ciężko pracowała na chleb całe życie. Teraz jest na emeryturze, i musi sama płacić za swoje leczenie, bo "się skończyły limity" na te i inne badania. Moi rodzice zawsze popierali socjalistów, i tłumaczyli mi, że oni im nie pozwolą zginąć - im, emerytom. A każdy rząd ich kopie w tyłek tak samo - ale pod pozorem pomocy