"Zostanę tu do śmierci". Remigiusz Thiede protestujący pod urzędem nie żyje
Pod Urząd Gminy Pruszcz przyszedł w czwartek 24 czerwca. Żądał m.in. pieniędzy na lekarstwa. - Zostanę tu do śmierci. Skoro mam zdechnąć z głodu, wolę tu - na oczach winnych mojej tragedii - zapowiadał. Dziś o godz. 7 rano zmarłego znalazł pracownik, który otwierał urząd.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 100
Komentarze (100)
najlepsze
BTW pamiętacie TO? http://pl.wikipedia.org/wiki/Marvin_Heemeyer
Doskonały przykład zrobienia ze zdesperowanego człowieka - wariata wszystko dzięki mediom.
Macie pełne brzuszki, stałe łącze i mamusię, która dupcie podetrze. Super, po prostu super Polacy.
Ważne co robił w życiu. Dlaczego mam łożyć na utrzymanie nierobów i złodziei? Ja muszę zap$!$#%%ać za 900zł a taki cymbał się wyłoży pod urzędem, pogra w szachy i jeszce się domaga pomocy? Jak ktoś wyżej napisał: niech idzie na dozorcę, nocnego stróża albo inną pracę w której będzie mógł leżeć do góry dupą. Skoro gnił pod urzędem kilka dni to spokojnie do takiej pracy mógł by iść i zarobić
Żyję teraz w kraju, gdzie gro pieniędzy idzie na opiekę socjalną. Pracuję, nie narzekam, bo kiedy tutaj przyjechałem z rodziną - to obce jakby nie było państwo pomogło mi się dźwignąć. Wielu polaczków przyjeżdża tutaj i nawet nie kryje się z nienawiścią do tego kraju, do którego z własnej woli przyjechali, a który im pomaga jak może. Moje podatki też idą na takich ludzików, moje zarobione pieniądze idą