Nigdy nie zaczynaj korespondencji od "witam".
Problem powrócił ze zdwojoną siłą po rozpoczęciu roku akademickiego. Wielu wykładowców, szczególnie zajmujących się kwestiami językowymi (ale nie tylko!) rwie sobie włosy z głowy, widząc kolejny mail od studenta, rozpoczynający się od słynnego „Witam”.
spion999 z- #
- #
- #
- #
- 33
- Odpowiedz
Komentarze (33)
najlepsze
@THE_FIV: jest za mało dupowłaźne. Jest taki niechlubny margines, który myśli że jak się już dorobi profesora to na lektyce powinni go nosić i dupę w kiblu podcierać. Na studiach przez całe 7 semestrów nieraz się pisało z prowadzącymi począwszy od inżynierów, a na profesorach kończąc. Jak się pisało? Głównie witam, bo tak jest szybko, oficjalnie i z kulturą. Nie trzeba się zastanawiać, czy wypada bardziej "dzień dobry" (a co jak odczyta w nocy?), czy "szanowny panie", czy "panie profesorze/doktorze/...". Jak odpisywali na maile? Tak samo, czasem nawet pomijali wstęp, a podpisy nieraz były "pzdr X.Y.". Wszyscy byli szczęśliwi, bo wszyscy się rozumieli, nikt nie buldupił z tego powodu.
Ale nie, musiał się trafić wyjątek. Na 3. semestrze dostaliśmy takiego profesora z bazaru, facet uczył... pardon- miał uczyć w skrócie technologii i metod informatycznych czyli nośników, budowa ramek, pakietów, czym się różni pakiet TCP od UDP itd- taka nudnawa teoria. Czego uczył? Dowiedzieliśmy się od niego między innymi:
- że IPv6 to to jeszcze długo
Komentarz usunięty przez moderatora
Ale w środowisku akademickim oczywiście wszystko trzeba skomplikować. Pamiętam te czasy, gdy pół godziny po necie się szukało jaki ktoś ma tytuł naukowy, by przypadkiem nie pomylić. Ok, znalazłeś, będzie "inż.". Ale zaraz zaraz, chodziły ploty, że
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora