Kolejny przekręt na grubą kasę we Wrocławiu.
Dzisiaj
Gazeta Wrocławska napisała, że:
Od listopada we Wrocławiu rusza miejska wypożyczalnia aut elektrycznych Vozilla. Użytkownicy skorzystają z 200 nissanów leaf. Urząd miejski wyznaczył dodatkowo 200 dedykowanych miejsc w centrum miasta. (...) Dedykowane miejsca parkingowe to niejedyny przywilej użytkowników miejskich samochodów na prąd. Kolejnym jest możliwość jazdy buspasami. (...) Kolejnym przywilejem jest możliwość wjazdu elektrycznym nissanem tam, gdzie samochody spalinowe mają zakaz. Na przykład na ul. Szewską, św. Jadwigi, na Ostrów Tumski, most Piaskowy czy Młyński. W przyszłości auta z miejskiej wypożyczalni mają być włączone do inteligentnego systemu sterowania ruchem ITS.<
W skrócie:
- prywatna firma nie będzie płacić za używanie miejsc postojowych w centrum.
- dlaczego posiadając prywatny samochód elektryczny (który nie emituje spalin) nie mogę jeździć buspasami lub ulicami wyłączonymi z ruchu, natomiast autem z wypożyczalni już tak? Nie jest to auto miejskie, jest to pojazd prywatnej firmy, która na tym biznesie zarabia.
- czyżby wytyczenie buspasa na Traugutta, który spowodował korki już na Moście Grunwaldzkim, pod Dworcem Głównym i na Opolskiej i jest powszechnie krytykowany przez prawie każdego mieszkańca miasta było wabikiem na mającą w przyszłości wejść do miasta wypożyczalnię?
- Wrocław ma malutkie centrum, z Pl. Grunwaldzkiego na Pl. Dominikański idzie się na piechtę 15 minut, z Pl. Borna na Rynek 20 minut. Urzędnicy jak mantrę powtarzają od dawna, że chcą "wyrzucić auta z centrum", a tu pojawiają się usługi (200 aut Vozilli i 150 Traficara), które nie pozwalają w rozsądnej cenie wyjechać poza centrum. Gdzie tu sens, gdzie logika?
- >- Gdy wyczerpuje się bateria, następuje automatyczne ograniczenie prędkości. Samochód zwalnia nawet do 5 km/h, co pozwala na oszczędzanie pozostałej energii. Można wtedy przejechać jeszcze kilka kilometrów, aby spokojnie zaparkować (...)<
Już widzę te jadące 5 km/h leafy po Traugutta w piątek o 16:30, a za nimi tramwaje i taksówki, przy akompaniamencie wszechobecnego wkurwu wszystkich dookoła.
Ciekawe ile hajsu urzędasy za to przytuliły...
Komentarze (37)
najlepsze
@ignas-nietarski: Trzeba naprawdę nisko upaść, żeby ustalać ogólne prawo na podstawie egoistycznych pobudek.
A tak, chcieli jeździć buspasami gdy nie ma takiej potrzeby. Buspasy do tego nie służą.
Co ciekawe - we Wrocławiu urzędnicy rejestrujący pojazdy nie wiedzieli nic o tym zapisie...
W dodatku "za darmo" tylko w strefach poza ścisłym centrum. Jeśli chcę parkować w tzw. strefie A to stówka rocznie.
Hybrydy w innych miastach mogą np. korzystać z bus pasów.
Praktycznie zero pomysłu na zmotywowanie kierowców
Przeglądając na szybko otomoto 3-4 letni samochód elektryczny kupisz już za ok 60k więc porównując to do cen choćby civica IX czy aurisa można by się już zastanowić. Tym bardziej jeśli ktoś robi dziennie powiedzmy te max
Śmiganie samochodem z obrzeży miasta do centrum to główny problem korków w miastach.
A możliwość wypożyczenia auta do poruszania się w centrum miasta jest jak najbardziej na plus.
W Gdańsku pracownicy biur się już nauczyli i w większości komunikacją miejską dojeżdżają. A samochody na parkingach typu park&ride zostawiają.
@JRtI: coś nie chcę mi się wierzyć, że w Gdańsku ktoś korzysta z komunikacji zbiorowej z wyboru, dla mnie jest ona tragiczna więc nie korzystam regularnie.
Samochodem stoisz na tej przykładowej trasie w korku.
Mocny korek gdzie poruszasz się <5km/h potrafi ciągnąć się nawet kilometr.
Cała trasa z górnego tarasu to 40-50 minut. Plus rezerwa bo nie daj panie kolizja po drodze, a zdarzają się nawet kilka razy w tygodniu.
Miejsce parkingowe znaleźć to cud. 5000 osób w 4 budynkach pracuje, a