Dzisiaj dostałem takiego e-maila:
Jak widać UPC podnosi opłatę o 5,50zł w zamian za zwiększony transfer do 250Mb/s z obecnych 150Mb/s. Tak jak zdecydowana większość ludzi, zupełnie nie odczuję takiej zmiany. Jeżeli nie chcę się zgodzić na takie rozwiązanie muszę wypełnić ten formularz:
Niby nic takiego, ale nie do końca rozumiem, czemu mam mówić, że NIE chcę zmieniać umowy. Nie powinno działać to w drugą stronę?
Czemu mam wykazywać inicjatywę, żeby NIC NIE ZMIENIAĆ? Teraz muszę szukać numeru klienta (pole jest wymagane), którego nie ma napisanego w żadnym z e-mailów i którego nie mam w aktualnym mieszkaniu. Muszę to zrobić tylko po to, żeby nie płacić o 5,50zł więcej niż mam napisane w umowie.
Komentarze (169)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@dan3k: Gdyby oni, mając 250/20, podwoili...?
NIe używaj imiesłowowych równoważników zdań, bo ci to nie wychodzi najlepiej...
Imiwsłowy są dość proste: idąc wypił, mając cieszył się - to zawsze odnosi się do podmiotu.
Więc skoro podwoili (oni), to mając to też o nich. Nie o tobie.
Na razie jesteś na poziomie:
idąc do szkoły wykoleił się tramwaj.
Grzechem to nie jest, ale też żadnym powodem do obnoszenia się z brakami w wykształceniu.
;>
@bordopodmordo: to nie jest ich dobra wola przecież a obowiązek
@DBoss: kek, co ty za głupoty piszesz xD Po pierwsze, masz cały miesiąc, żeby albo podskoczyć do ich salonu i wypowodzieć osobiście umowę albo znaleźć ten numer klienta i wyklikać to w 2 minuty. Po drugie, rozumiem, że fakturę elektroniczną dostajesz via email, więc skoro musisz się już gdzieś zalogować i pobrać numer rachunku, to nie prościej
Mam dziwne wrażenie, że jesteś jedną z tych osób, które jak komuś coś ukradną to mówi, że to wina poszkodowanego, bo "nie zostawił samochodu na strzeżonym parkingu", "miał słabe zamki w domu", "nie zabezpieczył roweru wchodząc na chwilę do sklepu".
Z poziomem mojego ogarnięcia życiowego jest wszystko ok i poradzę sobie z ogarnięciem tego tematu zupełnie bez problemów. Nie