W rajdach samochodowych najwyższego poziomu - WRC - nie było podobnego przypadku jak z Robertem Kubicą. Ograniczenia ruchowe jednej ręki na takim poziomie rywalizacji to katastrofa dla zawodnika. Z historii rajdów znamy przypadki, gdy kierowca po kontuzji nadgarstka wolał wybrać rehabilitację, niż starty.
Aby nieco przygasić zapędy hejterów należy jednak zestawić dokonania Roberta Kubicy z innym kierowcą. Wybór musiał jednak paść na kierowcę w pełni zdrowego. Najlepiej takiego, który całe życie ścigał się z powodzeniem na torze, oraz próbował swoich sił w rajdach.
Tak się składa, że mieliśmy całkiem niedawno taki przypadek. Jest to oczywiście
Kimi Räikkönen.
Kimi Räikkönen na torze osiągnął wiele, w samej Formule 1 zdobył mistrzostwo w roku 2007, oraz wicemistrzostwo w latach 2003, 2005, a także stanął na najniższym stopniu podium w roku 2008!
W rajdach WRC startował w latach 2009 (w zespole Tommi Mäkinen Racing) i 2010 (w zespole fabrycznym Citroën Junior Team).
Jeżdżąc już w fabrycznym zespole wygrał swój pierwszy odcinek specjalny podczas rajdu ADAC Rallye Deutschland 2010. Był to OS19 nazywany Circus Maximus Trier. Na uwagę zasługuje fakt, że był to jedyny wygrany odcinek specjalny w WRC przez Kimiego. Jeden - jedyny.
Jak się to ma do Roberta Kubicy, który starował w zespole prywatnym, czyli samochodzie wolniejszym od fabrycznej konkurencji?
Robert Kubica w rajdach WRC potrafił pobić konkurencję na OeSach nie raz, nie dwa... a 14 razy! Pierwszym wygranym OSem był OS1 Orpierre - Saint André de Rosans 1 podczas rajdu Monte Carlo - Rallye Automobile de Monte-Carlo 2014.
==w skrócie==
Kimi Räikkönen wygrał 1 odcinek specjalny.
Robert Kubica wygrał 14 odcinków specjalnych.
Oczywiście typowi hejterzy Roberta Kubicy częściej zwracają uwagę na jego wypadkowość. Żarty o tym "jak wypadł Robert" przestały być śmieszne bardzo dawno temu, jednak z jakiegoś dziwnego powodu dalej są w obiegu. Ba! Są ludzie, którzy dalej myślą, że te żarty są śmieszne.
Porównajmy zatem Kimiego i Roberta. Zestawienie jest proste - sprawdzamy liczbę startów do liczby nieukończonych zawodów.
Kimi Räikkönen startował w 22 rajdach WRC z których nie udało mu się ukończyć 8. Robert Kubica startował w 33 rajdach z czego nie udało mu się ukończyć 9. Proporcje widoczne? Bo jeśli nie, to łatwo to przedstawić jako wartość procentową (poniżej):
==w skrócie==
Kimi Räikkönen w 22 rajdach nie ukończył 8 z nich, co daje nam
36.4% nieukończonych startów.
Robert Kubica w 33 rajdach nie ukończył 9 z nich, co daje nam
27.3% nieukończonych startów.
Należy jednak wspomnieć, że Kimi startując w mniejszej ilości rajdów potrafił nazbierać w sumie więcej punktów od Roberta (59 do 43), natomiast z 59 punktów 34 z nich zdobył startując w zespole fabryczny,
Na koniec zadajmy sobie pytanie: Czy porównanie tych 2 kierowców jest miarodajne? Odpowiedź jest trudna, gdyż rajdy samochodowe to bardzo duża liczba czynników mających wpływ na wynik, ale z całą pewnością można stwierdzić, że porównanie Roberta i Kimiego to najlepszy wybór ze względu na przebieg ich karier.
Jakby ktoś sprawdzić czy porównać we własnym zakresie, to pomocna przy takim zestawieniu będzie strona www.ewrc-results.com
W zestawieniu nie zostały ujęte żadne inne (niż WRC) rajdy samochodowe. Natomiast gdybym miał zsumować wszystkie starty Roberta Kubicy i porównać tą liczbę do nieukończonych rajdów, to zestawienie byłoby proste: 71 startów do 22, co daje nam 31,0% nieukończonych rajdów. To i tak mniej niż u Kimiego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarze (12)
najlepsze