No i właśnie najgorszy jest taki "weekendowy ciąg". Po piątku kac, piwo zostało, nie może się zmarnować i człowiek pije na kaca, żeby się lepiej poczuć - tak czas leci do sobotniego wieczoru i znowu alkohol, w niedzielę sytuacja się powtarza, a później w niedziele wieczorem/w poniedziałek rano sobie człowiek pluje w brodę, bo tylko spotęgował kaca z całego weekendu.
Swoją drogą, to fajne jest - nikt nie wie, jakie to jest uczucie być na naprawdę ciężkiej bani, bo w tym stanie już pamięć nie działa i nie jest się w stanie zapamiętać tego uczucia. :D
Komentarze (38)
najlepsze
Albo "... który sprawi, że poczujesz się...", albo "... sprawia, że czujesz się..."
Komentarz usunięty przez autora