oj się robiło kiedyś. najlepsze to, że łuk to chyba nie taki wielki problem, trudniej było ogarnąć strzały :D osobiście robiłem tak, że brałem gwóźdź, wbijałem go w cienki kijek, związywałem rzemykiem, #!$%@?łem łepek gwoździa, a potem ostrzyłem taką szlifierką przymocowaną do ściany u ojca w garażu. drugi koniec strzały się rozcinało na krzyż i wkładało półtorej pióra tak by jedna strona nie haczyła o cięciwę, którą swoją drogą robiliśmy również ciekawym
@Mesk: Ten Anderson którego dodałeś do powiązanych jest dość kontrowersyjny - wielu historyków i łuczników uważa go za nic więcej jak showmena. Była o tym dyskusja już na wypoku.
Komentarze (85)
najlepsze
Tanie, proste w budowie i niepodatne a wilgoć. Super sprawa taki łuk. Tylko strzaly zrobić to problem.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora