tldw: - użycie spadochronu wymaga przeszkolenia; nawet pierwsze, asekurowane skoki z 2 instruktorami wymagają pół godzinnego przeszkolenia na ziemi - wyskoczenie dużej liczby osób wymaga sporych umiejętności (by na siebie nie powpadać, nie zaplątać się itd.) - ludzie już mają problem z założeniem maski tlenowej, a co dopiero z ogarnięciem sprzętu spadochornowego bez kursu - samolt rejsowy porusza się dużo szybciej niż maszy używane do rekreacyjnych skoków; wyskoczenie z niego tak by się nie zabić jest trudne - samolt rejsowy leci dużo wyżej, w związku z tym skoczek potrzebowałby zestwau tlenowego
Dlatego są plany samolotów modularnych. Każdy moduł byłby wyposażony w spadochron. Tylko, że jak ktoś już zauważył 9% wypadków na wysokości przelotowej, dla przewoźników to za mało.
@mopo: Nie jestem pewien czy spadochron w rękach nieprzeszkolonego, spanikowanego człowieka miałby jakąś szansę zadziałać. Poza tym, to nie jestem pewien czy wiele katastrof daje ci czas na założenie całej uprzęży, szczególnie, że w samolocie, w trakcie paniki, zajęłoby ci to dużo dłużej. Doliczając do tego to, że jeśli katastrofa byłaby nad wodą, to nawet udane otwarcie spadochronu niewiele by dało, bo ze spadochronem byś się utopił w wodzie.
@mopo: Dodatkowe parę milionów na samolot i koszt zużytej przestrzeni w samolocie. Tak jak napisałem wcześniej, tracisz miejsce na bagaż podręczny, a to już stała strata na każdym locie, a nie jednorazowy wydatek.
Jako inżynier z Wypoku ja to bym rozwiązał inaczej. Samolot skonstruowałbym trochę na wzór tych wojskowych gdzie z tyłu otwiera się taka klapa i można wyrzucać np. samochody wojskowe na spadochronach, tylko w mojej konstrukcji po otwarciu tej klapy wyjeżdżałby kontener z bagażami i spadał na spadochronie, nie chodzi o ratowanie bagaży tylko o to żeby kogoś nie zabiły. Kontener ten przed wyrzuceniem z samolotu znajdowałby się w trochę większym kontenerze który
@barbapapa: Po tym zaginionym malezyjskim samolocie zaczęła się dyskusja, żeby akumulatory czarnych skrzynek mogły podtrzymywać nadawanie sygnału o wiele dłużej niż miesiąc, jak jest teraz. Jednak okazało się, że wymagałoby to wielu lat certyfikowania nowych rozwiązań i ich wdrażania. Wdrożenie Twojego pomysłu zajęłoby zapewne dekady i przeogromne koszty. I jak się dowiedziałeś z filmiku, miałoby to zastosowanie jedynie w 9% przypadków katastrof lotniczych.
@Ali-B: to nie zapas ma ładunek pirotechniczny, tylko automat AAD. Zapas otwiera się przez wykorzystanie pilocika sprężynowego. Więc może nawet mógłbyś wnieść.
Jest pomysł obecnie, żeby budować tak samoloty, aby można było wymieniać moduł z bagażami i z pasażerami. Czyli ludzie pakują się na siedzenia jeszcze w poczekalni, a potem cały moduł podczepiają do samolotu od dołu. Do takiego modułu spadochron miałby już sens lub coś na kształt poduszki powietrznej.
Przelotowa prędkość dla Boinga 737 - 800 to ok 500 mph/h (800 - 840km/h) a nie 600 mph/h. Przy podejściu do lądowania z klapami i slotami ma min 270 km/h (lub nawet niżej) co dałoby już teoretyczną możliwość skakania.
Widziałem książkę z lat 80 gdzie były pokazane koncepcje gdzie zestrzelony myśliwiec miał wystrzeliwaną cała kabinę pilota i ta opadała na spadochronie. Pozwalało to na opuszczenie samolotu przy dużej prędkości na dużej wysokości. Ta sama koncepcja była wobec samolotów pasażerskich, gdzie odłączany był cały przedział pasażerski, który opadał na spadochronach. Samo przyziemienie miały łagodzić amortyzatory na podbrzuszu oraz odpalane silniczki rakietowe na paliwo stałe. Odczepiany kokpit nie miał zapewniać bezbolesnego lądowania, a
Komentarze (95)
najlepsze
- użycie spadochronu wymaga przeszkolenia; nawet pierwsze, asekurowane skoki z 2 instruktorami wymagają pół godzinnego przeszkolenia na ziemi
- wyskoczenie dużej liczby osób wymaga sporych umiejętności (by na siebie nie powpadać, nie zaplątać się itd.)
- ludzie już mają problem z założeniem maski tlenowej, a co dopiero z ogarnięciem sprzętu spadochornowego bez kursu
- samolt rejsowy porusza się dużo szybciej niż maszy używane do rekreacyjnych skoków; wyskoczenie z niego tak by się nie zabić jest trudne
- samolt rejsowy leci dużo wyżej, w związku z tym skoczek potrzebowałby zestwau tlenowego
A
Tak więc panie inżynierze, być może ten
Przy podejściu do lądowania z klapami i slotami ma min 270 km/h (lub nawet niżej) co dałoby już teoretyczną możliwość skakania.
@r3m0: By być pierwszym w kolejce po bagaż?