Uderzanie sztuccami o zęby... jak mnie to denerwuje to ja nie... o mlaskaniu, chrupaniu, siorbaniu juz nawet nie wspominam. Ale mam na to sposób - wydajacemu odgłosy zadaję dowolne pytanie otwarte. Niech mówi, a ja mam święty spokój (⌐͡■͜ʖ͡■)
Czytałem badania na temat mizofonii - których z resztą jest niewiele - w niektórych były dosyć ciekawe wnioski, jak na przykład to, że im bliższy poziom pokrewieństwa, czy zażyłości tym silniejszy efekt mizofonii - co tłumaczy to, że sam jak słyszę, gdy je mój ojciec albo matka mam podbne odczucia co autorka i idę jeść do innego pokoju.
Komentarze (4)
najlepsze