O możliwości poczęcia dzieci bez udziału mężczyzny, czyli partenogenezie czytałem już chyba w latach 90, a było to znane już w latach 80. Motyw został nawet użyty w filmie "Seksmisja". Wtedy mówili że w przypadku facetół nie ma o tym mowy. 1:1 feminazistki. ( ͡°͜ʖ͡°)
Parę dni temu miałem niewątpliwą przyjemność rozmawiać z babką, która pracuje jako profesor na Uniwersytecie Mediolańskim i zajmuje się głównie badaniami oocytów i zarodków zwierzęcych. Opowiadała mi o badaniach tam aktualnie prowadzonych, w których próbuje się np. pluripotentne komórki macierzyste tak przeprogramować aby różnicowały się w oocyty. Przyznam, że nie pamiętam szczegółów ale jak znajdę link do publikacji to wrzucę.
Tego typu badania są potrzebne w razie jakiejś katastrofy naturalnej/biologicznej, w celu odrodzenia tego... rodzaju ludzkiego. Ale do normalnych celów prokreacyjnych dwóch osobników homo to raczej nie... Innych celów nie widzę, no może jakaś eugenika, hodowla żołnierza doskonałego, jakiegoś supersportowca.
Komentarze (73)
najlepsze
No bo? Dlaczego dwóch gejów nie mogłoby mieć własnych dzieci?