@Zlychomikzjecie: sąsiada york też miał ten syndrom , jak wleciał w pogoni za kotem do garażu gdzie urzędował wilczur , jakby to powiedzieć, była to podróż w jedną stronę
Aż przypomniało mi się jak mój znajomy który mieszka w Białymstoku ale pracuję w Terespolu jako sokista na stacji znalazł psa, przygarnął go i nazwał Jaglak. Znajomy miał córkę Amelke. Pies Jaglak cały dzień spędzał na stacji, a wieczorem wracał z sokistą do jego domu na kolację.
Pies kilkakrotnie uciekał od swojego nowego właściciela. W czasie pierwszej wycieczki psa wszyscy martwili się, że Jaglak już nigdy nie wróci, ale ich przypuszczenia nie
Komentarze (44)
najlepsze
Pies Jaglak cały dzień spędzał na stacji, a wieczorem wracał z sokistą do jego domu na kolację.
Pies kilkakrotnie uciekał od swojego nowego właściciela. W czasie pierwszej wycieczki psa wszyscy martwili się, że Jaglak już nigdy nie wróci, ale ich przypuszczenia nie
https://www.youtube.com/watch?v=mmJnuHC9e08