To uczucie, gdy dziadziuś w muszce żyjący z odziedziczonego majątku, przegrany w każdych możliwych wyborach, pieprzący całe życie te same głupoty dla gimnazjalistów nazywa bałwanem człowieka, który w ciągu 10 lat wygrał 2x wybory, był 2x premierem, a teraz grzeje ciepłą posadkę na szycie UE (chociaż wcale go nie bronie).
Komentarze (9)
najlepsze