Nie gustuje w trawie, ale go popieram. Policja znajdując przy kimś ogryzek jointa lub znikome ilości twardych narkotyków, robi przeszukanie całe mieszkanie (domu) potencjalnego przestępcy, właściciel ląduje na dołku, plus rewizja, sprawa...
No #!$%@?, a oglądam polsatowską "Interwencję": - człowiek kryminalista - wpędza swoich rodziców z ich własnego domu. Muszą spać w samochodzie, bo się go boją, a Policja nic nie może mu zrobić!
@chaberr: Kontynuując popularną myśl, że więcej jest głupich niż mądrych, wiadomym jest kto wybiera obecne władze w naszym kraju. I zapewniam, że nie ma to żadnego związku ze sprawiedliwością.
Nie spodziewałem się aż tak interesującego wywiadu
@ArpeggiaVibration: To zobacz z Wodeckim! Polecam od 4 minuty dokładnie - tego się nie spodziewałem, choć powinienem prawdę mówiąc ( ͡°͜ʖ͡°) Podziwiam za szczerość! Tyle zyskują w oczach jako otwarci ludzie!
@Saeglopur: zajebisty, super utalentowany człowiek. Problem z narkotykami jest taki, że takich Wodeckich jest mało, a Sebixów i Januszy dużo. I to ich zachowanie kształtuje opinie ogółu, a nafurany Sebek to początek problemów :) I żeby nie było - rękami i nogami jestem za legalizacją. Wskazuje tylko problem :)
Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji. Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK. Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje
Zawsze go lubiłem. Jego program o gotowaniu też niczego sobie ( ͡°͜ʖ͡°) Najlepsze było jak gotował i potrawa wymagała czerwonego wina. Przedstawił wino, pokazał ładnie i mówi (tak mniej więcej): - Tak więc teraz nalewamy kieliszek wina. Ten oto kieliszek wina wypijamy (i wypija do dna). Dopiero drugi kieliszek wina napełniamy i dolewamy do potrawy ( ͡º͜ʖ͡º)
Zawsze lubiłem makłowicza, jego głos idealnie pasuje mi do prowadzenia programu kulinarnego. Mówi w takim tonie, że aż chce się mu wierzyć, że te potrawy nie tylko spoko wyglądają ale i smakują i pachną.
Komentarze (45)
najlepsze
Policja znajdując przy kimś ogryzek jointa lub znikome ilości twardych narkotyków, robi przeszukanie całe mieszkanie (domu) potencjalnego przestępcy, właściciel ląduje na dołku, plus rewizja, sprawa...
No #!$%@?, a oglądam polsatowską "Interwencję":
- człowiek kryminalista - wpędza swoich rodziców z ich własnego domu. Muszą spać w samochodzie, bo się go boją, a Policja nic nie może mu zrobić!
Kto jest bardziej niebezpieczny i gdzie tu jest
P.S. jedynie dziwne pojęcie lewicy - jak rozumiem chodzi mu o lewicę światopolgądową a nie etatystów i socjalistów - bo tych w sejmie aż za dużo.
@ArpeggiaVibration: To zobacz z Wodeckim! Polecam od 4 minuty dokładnie - tego się nie spodziewałem, choć powinienem prawdę mówiąc ( ͡° ͜ʖ ͡°) Podziwiam za szczerość! Tyle zyskują w oczach jako otwarci ludzie!
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje
Innym
Najlepsze było jak gotował i potrawa wymagała czerwonego wina. Przedstawił wino, pokazał ładnie i mówi (tak mniej więcej):
- Tak więc teraz nalewamy kieliszek wina. Ten oto kieliszek wina wypijamy (i wypija do dna). Dopiero drugi kieliszek wina napełniamy i dolewamy do potrawy ( ͡º ͜ʖ͡º)