Krążył kiedyś po necie taki filmik (nawet na wypoku na głównej było kilka lat temu) trwający 3-4 minuty i składający się z kilkusekundowych urywek, w których podziwiać mogliśmy niewątpliwej urody panie - a wszystkie urywki pochodziły z wiadomego gatunku (wciąż niedocenionego przez Hollywood i Amerykańską Akademię Filmową), a konkretnie właśnie ze scen "przed". Niestety, nie pamiętam jak się toto nazywało, ale można było nawet babci puścić przed różańcem, nawet by nie zaczaiła,
Komentarze (167)
najlepsze
Ależ ja ją dobrze znam ;P
lecisz pewnie na 13-stki
Komentarz usunięty przez moderatora