Jeśli Iran coś by chciał od Francji to by przebolał prez. Iranu. Jeśli odwrotnie to Hollande by zabrał wino ze stołu osobiście. Nie rozumiem dyplomacji ale rozumiem że jeśli coś się chce to się stara.
i prawidlowo, w Watykanie bylo troche inaczej, "po wizycie w muzeum z zakrytymi figurami Papierz Franciszek przygotowal dla prezydenta szereg atrakcji, aby poczul sie on jak w domu. Odbylo sie popoludniowe batorzenie grzesznikow i male, kameralne ukamieniowanie cudzoloznicy. Nalezy podkreslic ze Papierz mial bardzo ladnie dobrany stosik okraglych bialych kamieni czym delikatnie rozbawil gosci. "
Komentarze (6)
najlepsze
Jeśli Iran coś by chciał od Francji to by przebolał prez. Iranu. Jeśli odwrotnie to Hollande by zabrał wino ze stołu osobiście.
Nie rozumiem dyplomacji ale rozumiem że jeśli coś się chce to się stara.
a co do "swoich" muzułmanów, nie jest tak restrykcyjny...