To taka pułapka edukacyjna. Młodzi ludzie mają wpajaną podstawową wiedzę, dzięki której mogą pracować znając cały dotychczasowy dorobek danej dziedziny, co teoretycznie daje im bardzo dużą przewagę. Z drugiej strony działają według ściśle określonych do tej pory prawideł i schematów, nie wychylając się poza nie w najmniejszym stopniu.
Pierdoły, robiłem kurs szybkiego czytania i nie pozbywałem się fonetyzacji bo mi się zwyczajnie nie chciało, teraz fonetyzacja nie przeszkadza mi szybko czytać.
Jeśli chcieliby sprawdzić wiedzę z konkretnego materiału, to dobrze by powiedzieli. Treść zadań powinna być bardzo szczegółowa. Jeśli uczeń widzi w poleceniu lukę, to czemu miałby z niej nie korzystać?
A ja myślę, że czasem warto odświeżyć coś ciekawego. Nie każdy zna wykop od kilku lat, a ciężko przeglądać ileś tam stron wstecz. Więc jeśli od czasu do czasu, w wykopalisku wyląduje coś takiego to nikomu krzywda się nie stanie. Więc apeluję do niektórych, jeśli coś było DAWNO to nie zakopujcie. Jeśli się przebije znów na główną, to znaczy, że masa osób nie widziała. A wy nie musicie przecież tego czytać ponownie.
Twierdzisz, że system edukacji narzuca tok myślenia? Nie zgadzam się, jakakolwiek uczelnia ma za zadanie 'sprzedać' Ci wiedzę, którą później będziesz mógł używać w kreatywny sposób w życiu codziennym. Skupiając się na przedmiotach ścisłych: jeżeli pozwalalibyśmy sobie na takie dywagacje, w rzeczywistości nasz poziom wiedzy nigdy by nie wyszedł powyżej tego symbolicznego kamienia i linki, w publicznych ośrodkach oświaty nie ma miejsca na bujanie głową w chmurach, jest określony materiał, który należy
Widzisz tu bardziej chodzi o atak na nauczycieli narzucających JEDEN tok myślenia uważających, że to właśnie ten tok jest NAJLEPSZY. Bardzo często zrobienie czegoś inaczej kończy się źle. I nie chodzi tu o to, że system narzuca tok myślenia. Tu chodzi o to, że system chce, żebym umiał rozwiązać jakieś zadania. I daje mi do tego metodę poprzez nauczyciela. Ale jeżeli ja uważam jakąś metodę za lepszą i nie zgadzam się z
Chłopcy, ale Wy NIE JESTEŚCIE Nielsem Bohrem. Gdzie jak gdzie ale na kierunkach technicznych kreatywność ani nie jest mile widziana, ani nie pomaga w nauce.
Tu nie o to chodzi. Już chociażby w szkole średniej zabija się swobodne myślenie. Niedawno skończyłem to jeszcze mam jako - takie pojęcie:
J. polski: masz zinterpretować utwór w taki sposób jak życzy sobie nauczyciel albo ktoś kto układał pytania do testu. Jeżeli uważasz, że autor tekstu z przed pół wieku myślał co innego niż nauczyciel to masz problem.
Matematyka: niby jak rozwiążesz zadanie innym sposobem jest dobrze, ale często nauczyciele faworyzują
Może i masz rację, ale stwierdzenie, że kreatywność nie jest mile widziana i utrudnia życie (na studiach) jest lekko przesadzone. Poza tym taka "mała kreatywność" sprzyja nauce myślenia outside the box, co kiedyś może zaowocować całkowicie nowymi pomysłami.
Komentarze (50)
najlepsze
"Ten filmik zgwałci Twoją psychikę",
"Kolejna mordercza lalka...",
"Babka żyjąca ze 130 kotami"
Rzuciłbym tu cytatem o belce w oku, ale się powstrzymam.
Jak często można coś odświeżać.
J. polski: masz zinterpretować utwór w taki sposób jak życzy sobie nauczyciel albo ktoś kto układał pytania do testu. Jeżeli uważasz, że autor tekstu z przed pół wieku myślał co innego niż nauczyciel to masz problem.
Matematyka: niby jak rozwiążesz zadanie innym sposobem jest dobrze, ale często nauczyciele faworyzują
- angielskie: http://www.cooperativeindividualism.org
- polskie: http://www.joemonster.org/art/12952/Jak_zmierzyc_barometrem_wysokosc_budynku_
A na wykopie było ponad rok temu:
http://www.wykop.pl/link/119876/jak-za-pomoca-barometru-zmierzyc-wysokosc