Producent Photoshopa żeruje na niewiedzy klientów
Czy oprogramowanie sprowadzone z USA jest legalne w Polsce? Według naszego prawa: tak, według licencji Adobe: nie. Zamieszczam streszczenie dyskusji z pewnego forum. Nie wyjaśnia ona wszystkiego w 100%, dlatego traktuję to znalezisko jako zachętę do dalszej dyskusji na Wykopie.
nounejm z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 89
Komentarze (89)
najlepsze
A za nielegalne oprogramowanie przepraszam. Skasowałem już tego nielegalnego Photoshopa, teraz ściągam wersję przygotowaną na polski rynek z polskiego torrenta. Ale jeżeli jakiś leech się trafi z Ameryki, to znowu będę musiał ściągać od nowa?
Według mnie coś takiego powinno/może zadziałać.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie po to soft ma jezyki i instrukcje w wielu językach...
http://www.adobe.com/products/indesign/languages/
Koleś z Adobe PL wie, że jak kupisz, to adobe Polska, zarobi jako dystrybutor.
Licencja pozwala nawet na instalacje na firmowym i domowym komputerze,
To nie jest mój artykuł w pokazywarce, tylko rozmowa z forum. Akurat zainteresowałem się tematem, bo planuję kupić Photoshopa, a na allegro znalazłem sporo ofert - jedni piszą wprost, że program jest sprowadzony z USA, ale to w niczym nie przeszkadza, a inni, że ten sprowadzany jest nielegalny. Wiec zacząłem szukać dokładniejszych informacji i znalazłem, to co podlinkowałem.
A co do Urzędu Ochrony Konsumenta, to miałem już z nimi do czynienia
Na co liczą producenci softu jeśli łatwiej jest zainstalować i używać pirackiego softu niż oryginalnego ładnego pięknego?
A nie przypadkiem dystrybutor?
W licencji nie możesz napisać sobie czego chcesz. Produkt zakupiony w kraju X możesz używać bez ograniczeń w kraju Y bez względu na to czy jest to program, pralka czy mikrofalówka. Gdyby ktoś mógł sobie zastrzegać co chce w licencji to ja wydałbym program gdzie na
THIS SOFTWARE IS PROVIDED "AS IS" WITHOUT WARRANTY OF ANY KIND, EITHER EXPRESS OR IMPLIED, INCLUDING, BUT NOT LIMITED TO, THE IMPLIED WARRANTIES OF MERCHANTABILITY AND FITNESS FOR A PARTICULAR PURPOSE.
PROVIDER DOES NOT WARRANT THAT THE FUNCTIONS CONTAINED IN THIS SOFTWARE WILL MEET YOUR REQUIREMENTS OR OPERATE IN AN ENVIRONMENT CREATED BY YOU OR THAT THE OPERATION OF THIS SOFTWARE WILL BE UNINTERRUPTED OR ERROR FREE
http://pokazywarka.pl/i8eve8-2/
Czy ktoś mógłby się odnieść do argumentów pana z Adobe ?
Bo jak dla mnie to chyba mu ich trochę brakowało....
Jesli licencja oprogramowania nie ogranicza mozliwosci korzystania z niego poza USA, to nawet gdyby jego sprzedaz do UE naruszala jakies amerykanskie ustawy o handlu bronia itp. to jest to tylko zlamanie prawa USA, wiec moze za to odpowiadac najwyzej sprzedawca w USA, kupujacego w UE amerykanskie prawo nijak nie obowiazuje. Co innego gdyby zapis o zakazie sprzedazy widnial w licencji.
To jest bujda na kółkach, zapytam jutro kobiety, na pewno coś doradzi.
Gdyby w temacie wypowiedział się jakiś prawnik znający się na rzeczy, to też byś się zastanawiał, czy aby mówi on prawdę. Taki urok rozmów na forach. Link podałem po to, aby każdy mógł sam ocenić. I żeby każdy zainteresowany tematem wiedział, że support może umyślnie wprowadzić go w błąd. Najlepiej samemu zadzwonić do Adobe. Ja tak
Można sobie kupić program Adobe w dowolnej wersji językowej i używać go całkowicie legalnie na terenie Polski, również do celów komercyjnych. Obojętnie czy to wersja polska, international english, universal english czy niemiecka.
Jedyną licencją mogącą przysporzyć nam siwych włosów to wersja universal english (UE) przeznaczona tylko na rynek USA. Co prawda można jej używać legalnie w Polsce, ale w razie jakichkolwiek kłopotów z programem nie dostaniemy
oto co pisze na pudełku z mojego pakietu:
"NOTICE TO USERS: [...] The product is licensed as a single product, and its component parts may not be distributed, transferred, or used separately. [...]
Jak widać ograniczenia są co do dalszej odsprzedaży (dystrybucji).
Jeden podatek już zapłaciłem, w kanadzie. Dlaczego mam płacić podatek po raz kolejny. Ochrona polskich firm robiących profesjonalne programy do grafiki 3d? ;)
pucek2002@interia.eu
Myślę, że taka porada będzie kosztować kilkadziesiąt, może 100 zł, gdyby było parę osób koszty można by
Polskiego Adobe nie sluchaj, chyba normalne ze wciskaja Ci kit ,abys to im dal zarobic nie?
Oczywiście każdy kontakt z Adobe oznacza inną interpretację licencji. W angli i w stanach zasady oczywiście lepsze od polskich.
Najlepsze jest to, że Adobe chętnie odsyła do dystrybutorów - a u nich panuje złota zasada prowadzenia dyskusji: "Myślę że lepiej by było" " moim zdaniem pewniej jest" "lepiej będzie wyglądało, jeżeli ilość licencji..." --- czyli zamiast konkretnej odpowiedzi - luźne spekulacje.
Myślę że prawda
Sorry za głupie pytanie, ale może mi ktoś powiedzieć czy da się tu wysłać jakiś priv do autora?