Tytuł jak zawsze z tego typu serwisów - kłamliwy. Gość zostaje w Operze, ale nie jako CEO, bo po tylu latach ma dość. I nic dziwnego. Gość, który go zastępuje, będzie robił dokładnie to samo co jego poprzednik.
A Jon będzie i tak kontrolował wszystko z boku, jak mu się zachce.
"Moim zdaniem zmiana dyrektora generalnego odbije się niekorzystnie na pozycji Opery w wyścigu przeglądarek."
Nie widzę ku temu żadnych powodów - 90% użytkowników Opery nie ma nawet pojęcia, że ten dyrektor generalny w ogóle istnieje, nie ma to żadnego bezpośredniego wpływu na udział Opery w rynku. To jest w zasadzie drobna zmiana wewnętrznej struktury firmy. Żeby cokolwiek zmienić w pozycji ich przeglądarki nowy dyrektor musiałby przeprowadzić radykalne zmiany, a na to się
Komentarze (8)
najlepsze
A Jon będzie i tak kontrolował wszystko z boku, jak mu się zachce.
Nie widzę ku temu żadnych powodów - 90% użytkowników Opery nie ma nawet pojęcia, że ten dyrektor generalny w ogóle istnieje, nie ma to żadnego bezpośredniego wpływu na udział Opery w rynku. To jest w zasadzie drobna zmiana wewnętrznej struktury firmy. Żeby cokolwiek zmienić w pozycji ich przeglądarki nowy dyrektor musiałby przeprowadzić radykalne zmiany, a na to się
Jak przeczytałem to dokładnie o tym samym pomyślałem. Nie raz już były takie "newsy", że szef Opery odchodzi, a chodziło o budynek :)