10 sekretów, których nie usłyszysz od kelnera
Aby obiady bardziej smakowały dzieciom – dodajemy do nich cukier – oto jeden z licznych sekretów pracowników restauracji. Wykop może nie jest odkrywczy, bo podobne ciekawostki już pewnie tu były. Liczę jednak na konstruktywną debatę, przybliżoną do naszych krajowych realiów : )
- #
- #
- #
- #
- #
- 26
Komentarze (26)
najlepsze
Ten punkt mnie rozbroił. Otóż idę do restauracji nie tylko po to, żeby się nażreć, ale również miło spędzić czas sam, lub z innymi osobami. Wychodzę, kiedy mnie najdzie ochota, a nie natychmiast po zakończeniu jedzenia.
No jeśli mam zjeść i wyjść to idę do fast fooda, a nie do porządnej restauracji. Bzdura ten ostatni punkt...
Sam spędziłem kilka miesięcy jako kelner w USA - klient, który już zjadł i nadal siedzi, blokuje stolik i jednak zabiera czas (bo wypada czasem spytać czy życzyłby sobie coś jeszcze) a napiwek już nie rośnie.
Każdy ma prawo siedzieć, ale nie każcie kelnerom się z tego cieszyć :-)
- panie starszy - krzyczy do kelnera - przecież te bułki są mokre!
- co ja na to poradzę. gdy człowiek niesie w jednej ręce talerz z zupą, w drugiej ręce talerz z bigosem, a bułki pod pachami to ma prawo się pocić!
Niedziela to drugi dzień po piątkowej dostawie, a czwartek jest drugim dniem po wtorkowej dostawie - dlaczego więc nie został wymieniony?
@Wizzair: A czy myślisz, że przygotowanie normalnego dania to jest 5 min? Chcesz zjeść po 3 minutach to idź do McDonalds...
Z resztą szanujące się lokale dają tzw. "czekadełka" żebyś nie zmarł
Ryba inaczej dostarczana jest do smażalni nad morzem albo na Mazurach a inaczej do podrzędnego chinola w Warszawie w którym i tak nikt jej nie kupuje ze strachu.
"Jeżeli mnie zapytasz ile jest kalorii w danym daniu" to zdębieję i powiem że nie wiem, a potem będę miała anegdotkę na kuchni, że jakiś facet pytał o kalorie. W większości lokali o gramaturę u nas ciężko...
Jednocześnie, co do pierwszego punktu: co ma kelner do dodawania np. cukru do ciasta pizzy? O_o Nie słyszałem o takim czymś, możliwe ale to raczej robota kucharza...
Dla dociekliwych: nie spotkałem się nigdy z muchą w zupie ale była ćma na nodze z kaczki, też wypas :D
http://www.pb.pl/a/2009/12/29/10_sekretow_ktorych_nie_uslyszysz_od_kelnerki