Obejrzałem raz, wykopałem. Obejrzałem drugi raz, zakopałem.
Rozumiem wzorować się na postaci Adasia Miałczyńskiego i filmach Koterskiego, nie ma przecież w tym nic złego. Jednakże podobieństwo niektórych scen do "Dnia świra" czy też "Nic śmiesznego", a nawet samych dialogów jest po prostu więcej niż uderzające.
Sam jestem urodzonym "narzekaczem" i tematyka filmu powinna być mi wyjątkowo bliska. Jednak takie narzekanie na: komunikację miejską i jej zawartość, służbę zdrowia, rodzinę (patrz: podobieństwo do filmów Koterskiego), święta i procentowe stężenie Cocacolowych Mikołajów w nich zawartych, jest już tak przewałkowane przeze mnie (i zapewne nie tylko), że oglądanie tego w czyimś wykonaniu po raz kolejny, dostarcza jedynie kolejnego powodu do narzekania: na ludzi narzekających i zbyt wylewnych w swoim narzekaniu.
Mnie się tam podobało, trzyma wysoki poziom poprzednich części. Świetnie zostało tu pokazane skomercjalizowanie dzisiejszych świąt plus kilka świetnych tekstów. Jedynie zdziwiła mnie siostra tego kolesia, której nie było w poprzednich częściach...
hej, fajnie, że ktoś to wykopał i nawet mamy już ponad 400 wykopów :) Cieszymy się, że jednak większości się podoba, choć wiadomo, nie zawsze 100% jest zadowolonych ;> Co do inspiracji "Dniem Świra" to tak, jest takowa ale kończy się na tym, że narrator narzeka sobie w myślach tak jak Adaś Miauczyński o trywialnych i dobrze każdemu znanych sprawach. Z resztą Koterski też się wzorował na innych, Ci inni się wzorowali
Każdy dzień przynosi jakieś wkurzające momenty i z wiekiem robi się ich co raz więcej,taka kolej rzeczy,ale ''Xmas'' jest dla mnie pewnością że kiedy podzielę się opłatkiem z rodziną to wszyscy będą mieli uśmiech na twarzy i nie obchodzi mnie cała negatywna otoczka tego święta,warto na nie czekać chociażby dla tego czasu z rodziną i refleksji.
Komentarze (59)
najlepsze
Rozumiem wzorować się na postaci Adasia Miałczyńskiego i filmach Koterskiego, nie ma przecież w tym nic złego. Jednakże podobieństwo niektórych scen do "Dnia świra" czy też "Nic śmiesznego", a nawet samych dialogów jest po prostu więcej niż uderzające.
Sam jestem urodzonym "narzekaczem" i tematyka filmu powinna być mi wyjątkowo bliska. Jednak takie narzekanie na: komunikację miejską i jej zawartość, służbę zdrowia, rodzinę (patrz: podobieństwo do filmów Koterskiego), święta i procentowe stężenie Cocacolowych Mikołajów w nich zawartych, jest już tak przewałkowane przeze mnie (i zapewne nie tylko), że oglądanie tego w czyimś wykonaniu po raz kolejny, dostarcza jedynie kolejnego powodu do narzekania: na ludzi narzekających i zbyt wylewnych w swoim narzekaniu.
Stwierdzanie
PS. Wesołych Świąt, żeby między wszechobecną komercją i sztucznością udało się Wam wypatrzyć prawdziwe szczęście pochodzące wprost z czyjegoś serca.
PS 2. To był pierwszy wykop, proszę nie zwracać uwagi na duplikat, który gdzieś tu krąży http://www.wykop.pl/link/276964/piatek-the-xmas-day-w-koncu
Czekam na Piątek III.
Piątku III pewnie nie będzie nigdy ;( .
no i autofocus wariuje, ale to szczegół
gdzie można dostać taki pasek z Batmanem?
http://allegro.pl/listing/search.php?string=batman&from_showcat=1&category=1489
Wiem, że dostanę milion minusów, bo nie jestem elo narzekając na sztuczny nadmiar przekleństw, więc jeszcze napiszę, że Piątek też był słaby.
Tylko rzewna końcówka mnie znudziła.