Czekajcie, o co tu chodzi? 1. Podjeżdża policja do stojącego samochodu 2. Gościu podchodzi coś mówiąc (nie wiem co) i zatrzymuje się wyraźnie zdenerwowany 3. Jeb, dostaje paralizatorem Czy tylko ja sądzę, że to policjant przesadził?
Jeżeli dziadek ogarnął się dopiero po tym, jak zobaczył paralizator, to po #!$%@? było wciskać spust, skoro i tak przestał się zbliżać?
@mihaubiauek: to tak nie działa. to są normy ustalane w społeczeństwie od tych marnych 200 lat ich historii. Nie wiesz co obaj mówią, to nie masz prawa poprawnie ocenić sytuacji. A wystarczy, że policjant mu powiedział proszę wsiąść do pojazdu i pogadamy, dziadek się wkurzył, zrobił dwa kroki i przy kolejnej prośbie nie posłuchał. dzięki takiemu prawu a) policjant nie boi się wyciągać broni i reagować jak jakiś bandyta robi ropzierdol
Komentarze (151)
najlepsze
1. Podjeżdża policja do stojącego samochodu
2. Gościu podchodzi coś mówiąc (nie wiem co) i zatrzymuje się wyraźnie zdenerwowany
3. Jeb, dostaje paralizatorem
Czy tylko ja sądzę, że to policjant przesadził?
Jeżeli dziadek ogarnął się dopiero po tym, jak zobaczył paralizator, to po #!$%@? było wciskać spust, skoro i tak przestał się zbliżać?
dzięki takiemu prawu a) policjant nie boi się wyciągać broni i reagować jak jakiś bandyta robi ropzierdol
Komentarz usunięty przez moderatora
O samych paralizatorach zaś, czy o tzw. „broni nieśmiercionośnej” ogólnie polecam wykład Stephena Colemana:
Komentarz usunięty przez moderatora