Mam nadzieję, że kiedyś lekarz będzie mi mógł legalnie wypisać receptę na kilka jointów w ramach walki z PMSem.
Tylko coś czuję, że zanim przyjdą do nas te wielkie zmiany, to mnie tu menopauza zastanie (ale wtedy jointy tez będą mile widziane - jako lekarstwo na artretyzm albo nerwicę natręctw... zawsze znajdzie się jakiś powód) ;)
Komentarze (3)
najlepsze
pan Miecio: mam PMS w domu, żona żyć nie daje, doktorze proszę, chociaż na jednego blancika...
pani Halina: tak mnie stawy łupio doktorze... chociaż ze 4 buszki...
Zenek:
"-Pani Grażynko, 3 gieciki poproszę. ;)
-A 18 jest?
-Natutalnie!"
Tylko coś czuję, że zanim przyjdą do nas te wielkie zmiany, to mnie tu menopauza zastanie (ale wtedy jointy tez będą mile widziane - jako lekarstwo na artretyzm albo nerwicę natręctw... zawsze znajdzie się jakiś powód) ;)