Najbardziej rozbawiła mnie informacja, iż policja z góry odrzuciła związek morderstwa z pogróżkami, jakie otrzymywał dziennikarz. Rozumiem, że przypadkowo został zamordowany w klubie, przez kogoś, kto przypadkowo 'trenował w przeszłości sztuki walki' i był w stanie go zabić kopnięciem. Nie znaczy to jednocześnie, że został zamordowany w związku z prowadzonymi sprawami, aczkolwiek moim zdaniem zbyt wcześnie wyciągać wnioski. To, że chwilę wcześniej doszło do awantury również niczego nie tłumaczy.
Komentarze (2)
najlepsze
Nie znaczy to jednocześnie, że został zamordowany w związku z prowadzonymi sprawami, aczkolwiek moim zdaniem zbyt wcześnie wyciągać wnioski. To, że chwilę wcześniej doszło do awantury również niczego nie tłumaczy.