Witam,
Jestem aplikantem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury - jedynej obecnie szkoły w Polsce, która kształci przyszłych prokuratorów i sędziów.
Alikant KSSiP został ostatnio bohaterem książki Z.Miłoszewskiego "Gniew" (ostatnio w kinach była ekranizacja innej jego książki, też o prokuratorze Szackim - "Ziarno prawdy")
Tak o nas napisał;)
"Do egzaminów teoretycznych i praktycznych w KSSiP przystępowało dwa tysiące osób. Na pierwszy ogólny rok przyjmowano trzysta. Potem stu pięćdziesięciu skreślano, a resztę szlifowano na prawnicze diamenty. Falk był przedstawicielem pierwszego rocznika, który przyszedł na asesurę nie po trzech latach aplikacji, czyli parzenia kawy w rejonie, tylko po trzech latach ciężkiej pracy. Kodeksy i procedury znał na wyrywki, pracy z pokrzywdzonymi uczyły go europejskie organizacje pozarządowe, a technik przesłuchań - instruktorzy ze szkoły FBI w Quantico. (...)
Niedawno rozmawiał o absolwentach KSSiP ze znajomym z apelacji gdańskiej, twardzielem od przestępczości zorganizowanej. <>."
Jest w tym dużo prawdy, jednak jak to zwykle bywa teoria trochę różni się od rzeczywistości;)
Mimo wszystko przez te kilka lat aplikacji mieliśmy możliwość obserwowania i uczestniczenia w codziennej pracy sądów cywilnych (różnych wydziałów),karnych, wydziałów d/s nieletnich, sądów administracyjnych, prokuratur różnych szczebli (d/s zwalczania przestępczości zorganizowanej jak i "pierwszej linii fronu" czyli rejonów) jeździliśmy z policjantami w patrolach drogowych, obserwowaliśmy techników policyjnych przy zbieraniu śladów na miejscu zdarzenia, braliśmy udział w sekcjach zwłok, mieliśmy zajęcia z psychiatrii sądowej. Nazbierało się trochę obserwacji;)
Może będę umiała odpowiedzieć na jakieś Wasze pytania dotyczące kwestii, które są tu często poruszane - dlaczego zapadają takie a nie inne wyroki, ile to jest "niewielka ilość narkotyków", dlaczego tak rzadko przyjmuje się przekroczenie granic obrony koniecznej, czy dlaczego obywatel ma małe szanse przeciw zeznaniom 2 policjantów...
Czasem będę mogła odpowiedzieć tylko bardzo ogólnie, a to dlatego, że w prawie rzadko jest "jedna właściwa odp". Przepisy często wymagają interpretacji, a ile sądów tyle opinii - często można zatem mówić tylko o dominującej linii orzeczniczej.
Może też ktoś będzie po prostu zainteresowany zostaniem prokuratorem lub sędzią;)
Jeśli nie będę umiała odp. na jakieś pytanie, po prostu o tym powiem, bo nie lubię się wypowiadać na tematy których nie znam. Bliżej mi do prawa karnego.
Bardzo proszę aby to AMA nie przerodziło się w hejt na sądy i prokuratury czy szkołę, bo nie ja jestem winna istniejącym patologiom, ani nie ja ustanawiam głupie czasem - przyznaje - przepisy.
Proszę o wykazanie odrobiny zrozumienia i obiektywizmu, bo myślę że jest ona bardzo potrzebna z obu stron (także i ze strony sędziów i prokuratorów)
Zapraszam do zadawania pytań:)
(wystąpiłam do administracji z zapytaniem na temat weryfikacji, jednak na razie nie otrzymałam odp.)
Komentarze (57)
najlepsze
A czemu taki zawód? Chyba syndrom batmana - obrońcy ludzkości;) na razie mam wenę i bardzo bym chciała robić to z sensem i pożytkiem na ogółu, a co najważniejsze wierzyć w to co robię. Ale ostatnio coraz częściej jestem rozczarowana;)
2. Doręczenia, niechęć ludzi do współpracy (tez i sie nie dziwie) - jak świadek nie odbiera wezwań, albo po prostu nie przychodzi a przesłuchać go trzeba, to sie czeka i przekłada rozprawy w nieskończoność...sąd moze niby nałożyć grzywnę albo zarządzić przymusowe sprowadzenie na świadka w
2.Jak generalnie wygląda sprawa z dodatkami sędziów i prokuratorów za dojazd do siedziby sądu? Jakoś mi się nie widzi żeby w małych
2. Czy za bycie referendarzen sądowym są jakieś ułatwienia w dostaniu się na aplikację?
2. W dostanie nie - musisz zdać egzamin wstępny jak każdy. Mozna za to po ilus tam latach podejść po egzaminu końcowego 'z biegu', jeśli ktoś czuje sie na silach