@negatiV: Mialem podobna sytuacje (bylem czarny ;) i podstawowkowy). Dziadzia mial mega spasionego dalmatynczyka, zamarkowalem rzut w jedna strone, psina pognala na koniec podworka (jakies 30-40m), a potem rzucilem w druga i tak pod koniec zdalem sobie sprawe, ze nic juz nie zatrzyma tej rozpedzonej masy... Pierwszy raz salto w przod zrobilem, jakos tak na plecy.
Komentarze (2)
najlepsze