"Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego". Kupiłam i przeczytałam. I już się nie dziwię, że o tej książce w mediach mainstreamowych jest cicho, a prezydent - jeden z głównych oskarżanych woli udawać, że jej nie ma, niż podać autora książki do sądu (zakładam, że gdyby ta książka była stekiem bzdur, tak powinien się zachować, łatwo obalając tezy książki).
O czym jest ta książka? Autor, Wojciech Sumliński snuje opowieść o rozgrywającej Polskę mafii wywodzącej się z sowieckich służb wojskowych, która od wielu lat, drenuje nas i nasze kieszenie. Jak sugeruje autor na swoich usługach ma wielu, w tym naszego obecnego Prezydenta, Bronisława Komorowskiego. Książkę, bardzo osobistą, będącą zapisem dziennikarskiego śledztwa i gehenny jaką przeżył jej autor (w wyniku działania organów państwa, starających się zatuszować sprawę, znalazł się w takim stanie, że próbował popełnić samobójstwo) czyta się jak najlepszy thriller. I jedyne co przeraża, to że nie jest to wymysł płodnego pisarza, a - jak zapewnia autor realny obraz stanu polskiego państwa.
Wojciech Sumliński opisuje sprawę Fundacji "Pro Civili" założonej w połowie lat 90. przez przestępców: Anton Wolfgang Kasco, poszukiwanego listem gończym za malwersacje oraz Manfred Holletschenk, twórcę piramidy finansowej, blisko współpracującego z Olegiem Białym, gangsterem stojącym na czele grupy wywodzących się z żołnierzy radzieckich stacjonujących w Legnicy. Opisuje, jak kierownicze stanowiska zostały obsadzone oficerami WSI (Wojskowe Służby Informacyjne, organizacja komunistyczna, która przetrwała niezweryfikowana aż do rządów PISu, oskarżana m.in. o nielegalny handel bronią) oraz... posłem Samoobrony Januszem Maksymiukiem.
Opisuje dokładnie mechanizm rozlicznych malwersacji finansowych mających na celu drenowanie budżetu polskiego państwa (na niewyobrażalnie wielkie kwoty) oraz działania osłonowe, jakie prowadziły osoby zasiadające na ważnych stanowiskach państwowych zapewniające bezkarność i trwanie całego procederu.
Dokładnie opisuje również wiele wydarzeń z udziałem Bronisława Komorowskiego, które wskazują, że nasz obecny Prezydent (wtedy szef Ministerstwa Obrony Narodowej) był zaangażowany w osłonę przedsięwzięć godzących w bezpieczeństwo naszego państwa, m.in.:
1) sprawa Rosjanina, posługującego się nazwiskiem Igor Kopylow, powiązanego z obcym wywiadem, organizatora wyłudzania kredytów na rzecz Fundacji "Pro Civili". Człowiek ten został pełnomocnikiem MONu, z uprawnieniami sięgającymi praw do zapoznawania się z tajemnicami państwowymi. Bardzo interesował się pracami badawczo-rozwojowymi w Wojskowej Akademii Technicznej, m.in. nowoczesnymi systemami rakietowymi.
Bronisław Komorowski, jako zwierzchnik MON był na bieżąco informowany o działaniach i podejrzeniach względem Igora Kopylowa i nie zrobił nic, aby mu przeszkodzić. WSI odebrały śledztwo CBŚowi (Centralne Biuro Śledcze) i sprawa natychmiast umarła.
CBŚ skonkludował WSI, które było odpowiedzialne za ochronę kontrwywiadowczą, same przekazały tajne informacje w obce ręce.
2) wydanie certyfikatu bezpieczeństwa dla Bolesława Izydorczyka. Bolesław Komorowski doprowadził do tego, że ten były szef WSI otrzymał certyfikat bezpieczeństwa NATO, pozwalający mu na dostęp do ściśle tajnych dokumentów sojuszu. Bolesław Izydorczyk był kursantem szkoleń wywiadowczych GRU w Moskwie i z tamtych czasów miał bardzo bliskie kontakty z rosyjskimi szpiegami. Wiele poszlak wskazywało, że został zwerbowany przez rosyjski wywiad, m.in. w 1992 roku spotkał się w Zakopanym z rezydentem służb rosyjskich w okolicznościach wskazujących na spotkanie wywiadowcze.
3) Zdekonspirowanie obiektu 09120. Obiekt ten był sercem systemu obrony kraju na czas wojny, był tajnym bunkrem z którego władze Państwa Polskiego miały zarządzać obroną kraju. Jego lokalizacja miała być tajna, ale dziwnym trafem opublikowano dokładny adres obiektu 09120 wraz z numerem księgi wieczystej jako jawny.
4) Sprzedaż Telekomunikacji SA i "zaniechania" ze strony szefa MONu Bronisława Komorowskiego Na własność TP SA przekazano linie łączności i tajny węzeł komunikacyjny w obiekcie 09120. Była to infrastruktura niezbędna, aby władze polskie mogły przekazywać rozkazy i zarządzać państwem w czasie wojny. Problem polegał na tym, że TP SA została sprzedana Francuzom. Nie zabezpieczono przy tym w żaden sposób interesów Polski. W dodatku Francuzi mogli odsprzedać strategiczną infrastrukturę wojskową na wolnym rynku. W rezultacie rosyjska spółka GTS przejęła obsługę telekomunikacyjną najważniejszych instytucji państwowych. W okresie gdy szefem MONu był Bronisław Komorowski GTS zaczęła obsługiwać... WSI.
Doszło do takiego absurdu, że gdyby w sytuacji wojny prywatny operator odmówił usług, Polska mogłaby dochodzić swoich racji... w trybie kodeksu handlowego.
Na naradzie u premiera, mającej wyjaśnić dlaczego straciliśmy kontrolę nad kluczowymi, strategicznymi zasobami , minister Komorowski przyznał, iż "nie ma wiedzy" jak należy zabezpieczyć interesy państwa w obszarze obronności i bezpieczeństwa przy sprzedaży spółek typu TPSA.
Innym ciekawym wątkiem jest inwestycja w tzw. "Bank Palucha". Na początku lat 90. Bronisław Komorowski i aktor Maciej Rayzacher zainwestowali w ten parabank i jak wydawało się stracili 260 tysięcy marek niemieckich. Nasuwającym się pytaniem jest skąd Bronisław Komorowski miał tak duże pieniądze - w tym czasie przeciętny Polak zarabiał niecałe 200 marek niemieckich miesięcznie?
Wojciech Sumliński dotarł do notatki służbowej WSI z 1995 roku z której wynika, że te pieniądze udało się odzyskać przy pomocy oficerów kontrwywiadu wojskowego. Warto dodać, że Komorowski i Rayzacher byli jedynymi, którzy odzyskali zainwestowane pieniądze.
Wojciech Sumliński opisuje wiele, wiele innych sytuacji i zdarzeń pozwalających stawiać pytanie na czyją korzyść pracuje Bronisław Komorowski oraz kto tak na prawdę (nie)rządzi w naszym państwie. Polecam Wam gorąco lekturę tej pracy namawiając jednocześnie do rozważenia faktów w niej podanych.
Strona autora:
//www.sumlinski.com.pl/produkt/niebezpieczne-zwiazki-bronislawa-komorowskiego
Strona książki na fb:
https://www.facebook.com/WSIKomorowski/timeline
Mirki i Mirabelki, tu nie chodzi o wojnę PO-PiS, tu nie chodzi tylko i wyłącznie o naszą kieszeń (w końcu ludzie ci okradają państwo które utrzymujemy my i nasi bliscy), a o fizyczne bezpieczeństwo nas i naszych rodzin. Pokażcie tą recenzję swoim rodzicom, znajomym, sąsiadom i przyjaciołom. Ludzie mają prawo wiedzieć - jeśli nie dowiedzą się od Was - nikt inny im tego nie powie.
Komentarze (396)
najlepsze
Bo najważniejsze są zgoda i bezpieczeństwo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak to możliwe, że Olejnik jeszcze nie przemaglowała Korowskiego w tych tematach?
konto na fejsie https://www.facebook.com/jowita.kacik
http://wpolityce.pl/polityka/244449-techniki-manipulacji-czarny-pr-i-zdjecia-z-obroncami-krzyza-jowita-kacik-kim-tak-naprawde-jest-tajemnicza-suflerka-bronislawa-komorowskiego
Hrabia się ostro zagotował, jak pytali go o WSI :)
Ludzie potrafili wyciągać ( słusznie ! ) syfy na lewaków i katoli, ale na PO już nie bo zgoda buduje !