Tak niedouku, jest to legalne, na tym polega OpenSource między innymi.
Lepiej już klep sobie w exelu zamiast pisać takie durne wykopy, przecież to wszyscy wiedzą o tym że tak wolno, i że tak się robi. Tak samo jak są płatne distra linuxa.
A ta twoja porada o ściąganiu ze źródła jest tak oczywista że aż sie zastanawiam od kiedy internetu używasz.
Pomijając kwestię (nie)łamania warunków licencji opłatą za tę zmodyfikowaną wersję OpenOffice, to znalazł ktoś na tej stronie odnośnik do pobrania źródeł? Bo skoro to wolne oprogramowanie, to musi być taka możliwość, a ja osobiście nigdzie nie znalazłem takiego odnośnika.
Jeśli nie ma możliwości pobrania kodu źródłowego, to wtedy możecie się bulwersować.
PS. Właśnie wszedłem na oficjalną stronę OpenOffice i ukazał mi się taki oto - ciekawy w kontekście tego wykopu - tekst:
"Wolność" wolnego oprogramowania polega między innymi na tym, że spełniając odpowiednie warunki, możesz pobierać opłatę. Z drugiej strony, możesz mieć to samo, nie płacąc nic (ogólnikowo, różne licencje zakładają różne pojęcie "wolności").
Ktoś coś sprzedaje, Ty nie musisz tego kupować.
Jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek - nieładnie. Na stronie nie ma odnośnika do licencji - więc nie wiem, co pobieram. Informacji w stopce o cenie już nie dało się przetłumaczyć. Ale
ale suchar. Przecież płatne dystrybucje OO pojawiły się w Polsce już co najmniej 3 lata temu, tyle że wtedy to chyba nie była płatność przez sms. Jak widac mentalność pirata nie pozwala zapłacić 15zł za dobry soft
Te 15zł lepiej przelać na konto twórców OOo, a nie cwaniaków, którzy próbują żerować na ich pracy. Licencja licencją, ale jest jeszcze coś takiego jak etyka i moralność.
1. Przeczytajcie licencje OpenOffice z oficjalnej strony.
2. Przeczytajcie "legal terms" ze strony z płatnym pakietem.
2a. Mała podpowiedź: Proszę zwrócić uwagę na definicję "Usługi", za którą trzeba zapłacić. Wszystko napisane czarno na białym.
p.s. To tak jakby wejść do marketu, włożyć do koszyka bułkę przy której była cena 50 gr i potem przy kasie się dziwić, że trzeba zapłacić. A przecież "download" bułki do kasy już zrobiliśmy
Licencja, na której jest OpenOffice (bodajże LGPL) nie zabrania takich chwytów. Możesz sobie ściągnąć źródła, zmodyfikować (np. przetłumaczyć) i sprzedawać... o ile znajdzie się chętny do zakupu twojego "nowego produktu". Oczywiście nadal masz obowiązek udostępniać źródła.
Tak więc w tym co zrobiła ekipa openoffice-pl.com nie ma nic niezgodnego z prawem. To po prostu cwaniactwo. Strona bardzo przypomina oficjalną stronę OpenOffice i głupi użytkownik może się nabrać.
Komentarze (142)
najnowsze
Instalujesz OO a twój antywirus krzyczy. kilka osób zignorowałoby go.
Lepiej już klep sobie w exelu zamiast pisać takie durne wykopy, przecież to wszyscy wiedzą o tym że tak wolno, i że tak się robi. Tak samo jak są płatne distra linuxa.
A ta twoja porada o ściąganiu ze źródła jest tak oczywista że aż sie zastanawiam od kiedy internetu używasz.
Jeśli nie ma możliwości pobrania kodu źródłowego, to wtedy możecie się bulwersować.
PS. Właśnie wszedłem na oficjalną stronę OpenOffice i ukazał mi się taki oto - ciekawy w kontekście tego wykopu - tekst:
Ktoś coś sprzedaje, Ty nie musisz tego kupować.
Jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek - nieładnie. Na stronie nie ma odnośnika do licencji - więc nie wiem, co pobieram. Informacji w stopce o cenie już nie dało się przetłumaczyć. Ale
1. Przeczytajcie licencje OpenOffice z oficjalnej strony.
2. Przeczytajcie "legal terms" ze strony z płatnym pakietem.
2a. Mała podpowiedź: Proszę zwrócić uwagę na definicję "Usługi", za którą trzeba zapłacić. Wszystko napisane czarno na białym.
p.s. To tak jakby wejść do marketu, włożyć do koszyka bułkę przy której była cena 50 gr i potem przy kasie się dziwić, że trzeba zapłacić. A przecież "download" bułki do kasy już zrobiliśmy
Tak więc w tym co zrobiła ekipa openoffice-pl.com nie ma nic niezgodnego z prawem. To po prostu cwaniactwo. Strona bardzo przypomina oficjalną stronę OpenOffice i głupi użytkownik może się nabrać.
LGPL to nie Library GPL a Lesser GPL
I OO.o jest jak najbardziej wydawana na 3 wersji tejże licencji.
http://www.openoffice.org/license.html
ale i tak nie ma to żadnego, w kontekście tego wykopu znaczenia.