Witam wszystkich.
Kandyduję z ramienia Demokracji Bezpośredniej w wyborach prezydenckich. Reprezentuję jedyny antysystemowy, progresywny ruch w tych wyborach.
Kilka słów o mnie:
Nie jestem hrabią, mój teść nie jest znanym pisarzem. Urodziłem się w jednej z wielu ciężko pracujących rodzin, mieszkających przy ulicy Okopowej w Warszawie. Mam dwie starsze siostry. Ja dorastałem, a dookoła dogorywał PRL. 1989 rok. Pamiętam tę atmosferę przemian, i tamto lato, świetny rok... Dla Polski oznaczał upadek komuny i nadzieje na lepszą przyszłość, a dla mnie - zwykłego dzieciaka z Woli - wielką szansę.
Wszystko się zmieniało, w jednym z warszawskich liceów otwierano pierwszą w Polsce, eksperymentalną klasę o profilu informatycznym. 30 kandydatów na jedno miejsce... zawsze lubiłem wyzwania i... udało się! Ta dziedzina już na zawsze pozostała ważną w moim życiu zawodowym.
Matura i decyzja o kierunku studiów. Wybrałem wydział prawa UMK w Toruniu. Już wtedy widziałem jaki bałagan panuje i chciałem lepiej poznać ten labirynt. Udawało się... przez trzy lata. Konieczność utrzymywanie siebie samego oraz rozwijąca się firma i tworzenie miejsc pracy, nie pozostawiało mi czasu na przesiadywanie w salach wykładowych. Po zakończeniu biznesu kontynuowałem studia zdobywając tytuł na kierunku zarządzanie organizacjami.
Jeszcze w liceum poznałem, teraz tak typowy, scenariusz wchodzącego w dorosłość Polaka – jeździłem „na saksy”. To życie sprawiło, że mój wyuczony zawód to - przedsiębiorca.
Cała moja kariera zawodowa to, jak w przypadku każdego przedsiębiorcy, ścieranie się z administracją państwową na wszelkich płaszczyznach. Z uwagi na całokształt aktywności życiowej dane mi było zajmować się szerokim spektrum spraw, z którymi stykają się na co dzień różni obywatele naszego państwa - poczynając od rejestracji dzieci w urzędzie stanu cywilnego (udało mi się przeforsować imię Olimp dla syna, jako pierwszego o tym imieniu w całej Polsce) po uzyskanie pozwolenia na budowę domu. Mam determinację, by nie poddawać się urzędniczym idiotyzmom oraz wytrwałość i zdolność do ich pokonywania. Mógłbym o tym napisać opasłą książkę. Oprócz podstaw wykształcenia prawniczego, posiadam ogromne doświadczenie praktyczne. W ciągu życia byłem uczestnikiem ponad 100 spraw sądowych obejmujących spory z różnych obszarów prawa i w latach 1995 - 2004 zbudowałem największą sieć sklepów komputerowych w Polsce, którą ostatecznie sprzedałem spółce giełdowej. Obecnie zawodowo zajmuję się doradztwem w kwestiach marketingu internetowego. Trzy lata temu związałem się z Demokracją Bezpośrednią - pierwszą formacją w Polsce, która otwarcie powiedziała to, co od dawna czułem w głębi - że pomimo przemian, których byłem świadkiem, nadal nic nie mamy do powiedzenia we własnym państwie.
Kocham podróże. Po 5-letnim okresie podróżowania (dwa razy okrążyliśmy świat), osiadłem w Polsce, wspólnie z kobietą mojego życia – Agnieszką (od dwudziestu lat razem). Założyliśmy rodzinę i doczekaliśmy się czwórki wspaniałych dzieci, z którymi odbyliśmy dwuletnią podróż przyczepą kempingową po Europie - od Skandynawii po wyspy Greckie.
Byłem w życiu sportowcem, muzykiem, poetą, przedsiębiorcą, bezrobotnym, (…) udało mi się tylko nigdy nie być politykiem. I mam zamiar nigdy nim nie zostać, bo jako prezydent dalej zostanę zwykłym obywatelem.
Mój program wyborczy oraz życiorys - www.tanajno.db.org.pl
Mój profil Facebookowy -
https://www.facebook.com/Pawel.Tanajno.publicznie
Strona Demokracji Bezpośredniej - www.db.org.pl
Z przyjemnością odpowiem na wszystkie wasze pytania.
Ask me anything.
Komentarze (716)
najlepsze
1) Po co robić AMA, skoro na praktycznie każde pytanie odpowiadasz "będzie tak, jak obywatele zadecydują"? Czy nie sądzisz, że pomimo DB, niektórych może interesować Twoje osobiste zdanie na pewne tematy?
2) Co w sytuacji, gdy w wyniku zgodnego z ideą DB przegłosujemy np. wypędzenie mniejszości romskiej z naszego kraju? Albo stworzenie dla nich getta?
3) Historia zna jednostki, które potrafiły narzucić społeczeństwu swe poglądy (np. Hitler). Nie uważasz, że
2) Referendum nie dotyczy praw człowieka.
3) DB to zawór bezpieczeństwa. Nie bezpieczne jest to co głosi Korwin.
Nie uważasz, że to przesada?
To tak, jakby powiedzieć, że
Co w sytuacji, gdy w ramach jednego z półrocznych referendów poparcie znajdą dwa (lub więcej) wewnętrznie sprzecznych lub wykluczających się postulatów?
Np. w ramach jednego referendum przechodzi przywrócenie kary śmierci i prawna ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
Jakie wyjście z tej sytuacji? Dogrywka jakaś, czy co?
( ͡º ͜ʖ͡º)
Myślę że system mediacji parlamentarnej między wnioskodawcami a w ostateczności decyzja arbitralna rozstrzygała by o treści pytania. Najważniejsze jest głosowanie.
Jeśli chodzi o pytania które miałby postulaty których interpretacja mogłaby nasuwać poczucie sprzeczność, to powinny one zostać poddane pod głosowanie. Przykład przez ciebie podany jest dość dobry.
Warto pamiętać, że
Skąd ta wiara w to, że motłoch umie liczyć i wie, jakie decyzje gospodarcze będą najkorzystniejsze?
Polska to nie Szwajcaria - postkomunistyczna mentalność, roszczeniowość, pieniactwo, wzajemna zawiść i ogólne dziadostwo - tu demokracja bezpośrednia nie ma racji bytu. Aż strach pomyśleć,
Przykro mi, że oceniasz tak naszych rodaków. Ja widzę to zupełnie inaczej. Otaczają mnie ludzie dynamiczni, nie oczekujący od państwa niczego poza tym, żeby dało im spokój lub oczekujący aby państwo załatwiało sprawy jakie dla nich samych w pojedynkę są trudne do załatwienia - np. obronność, bezpieczeństwo i walka o wolny rynek z korporacjami itp.
2. Jaki sport oglądasz w Tv, jakim drużynom kibicujesz?
2. piłka nożna wyłącznie. Nie zdradzę.
Czy uważasz, że wybory z frekwencją poniżej 75% powinne być powtarzane aż do skutku?
Jaka to demokracja, jeżeli 1/5 decyduje o losie całego społeczeństwa?