Ale, ale! Tu jest jeden haczyk (nie wiedziałem o tym - dzisiaj w radiu jakiś prawnik, pewnie księdza, mówił). Otóż do dobrowolnego poddania się karze wcale nie jest potrzebne przyznanie się do winy. Więc ksiądz się wcale nie przyznał. Moim zdaniem właściwie cwanie się wywinął. Groziło mu 15 lat, na co były spore szanse z powodu nagłośnienia sprawy, nieprzyznawania się do winy oraz obietnic złożonych władzom Dominikany, że sprawa zostanie potraktowana poważnie.
Komentarze (3)
najlepsze
Moim zdaniem właściwie cwanie się wywinął. Groziło mu 15 lat, na co były spore szanse z powodu nagłośnienia sprawy, nieprzyznawania się do winy oraz obietnic złożonych władzom Dominikany, że sprawa zostanie potraktowana poważnie.
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Szczera spowiedź
5. Zadość uczynienie Panu Bogu i Bliźniemu.
Patrząc na katolików społeczeństwie zauważam, że wszyscy dzielą się na 2 grupy:
Wierzący - ludzie o zdrowym rozsądku, którzy zachowują swoją wiarę i religię dla siebie oraz agresywne mohery, dewoci, hipokryci.
Księża - Ci z prawdziwego powołania, którzy wspomogą słowem i/lub czynem (kiedyś z pewnym księdzem po kolędzie z godzinę rozmawiałem