Jedna z nie licznych książek z liceum, którą przeczytałem bez zmuszania samego siebie do brnięcia dalej i jedyna, w której omawianiu na zajęciach aktywnie uczestniczyłem.
@velMarshall: No widzisz, a dla mnie Lalka to książka o niczym, ówczesna forma telenoweli i właśnie mi najbardziej podobała się jako serial, który w przeciwieństwie do książki z łatwością pochłonąłem.
Przykro mi dzieciaczki, ale ten kanał jest dla mnie bardzo rozrywkowy. Wiele osób twierdzi, że to gimbohumor. No ja jestem z takich czasów, gdy gimnazja nie istniały, a podstawówka miała 8 klas. I bardzo mi się te streszczenia podobają. Oglądałem każde przynajmniej dwa razy.
Uważam, że przekleństwa są jak przyprawa. Powiedzmy sól. Przesoloną potrawę ciężko przełknąć. Ale zupełnie bez soli też nie smakuje. Przynajmniej mnie. On doprawia jak dla mnie idealnie.
@Mordeusz: Ja akurat jestem jednym z pierwszych przedstawicieli gimbazy (niech Giertych sczeźnie w męczarniach) i uważam, że pod płaszczykiem właśnie płytkiego humoru, koleś przemyca bardzo wartościowe myśli, np tę o maturach i jej głupocie w obecnej formie i chęci wyeliminowania przez system posiadania własnego zdania, umiejętności analizy oraz myślenia.
@FlaszGordon: Jeśli ktoś szuka tutaj jakiejś pomocy przed maturą to może się poważnie zawieść. Ja to traktuję jako rozrywkę. Może mam skrzywienie po długotrwałym oglądaniu Dema ( ͡°͜ʖ͡°)
To streszczenie troche niezgodne z trescia ksiazki.
Luzyn najpierw odwiedza Rodiona u niego w domu, pozniej pijaczek jest tratowany przez konie, dopiero potem Luzyn wysyla list do Dunii, w ktorym zaznacza ze nie zyczy sobie obecnosci Rodiona, no i na koncu jest kolacja na ktora Rodion jednak przychodzi i robi sie awantura (ale nie przez fakt ze przyszedl).
Kolejna to to, ze Swidrygajlow wie o zabojstwie nie niewiadomo skad, tylko stad ze
@Wafellini: jeszcze nie wspomniał o sonii trujacej dupę Rodionowi aby się przyznał na policji i o próbie skłócenia Rodiona z rodziną poprzez próbę wrobienia sonii w kradzież przez łużyna.
Komentarze (79)
najlepsze
@Rience93: nielicznych
Uważam, że przekleństwa są jak przyprawa. Powiedzmy sól. Przesoloną potrawę ciężko przełknąć. Ale zupełnie bez soli też nie smakuje. Przynajmniej mnie. On doprawia jak dla mnie idealnie.
Luzyn najpierw odwiedza Rodiona u niego w domu, pozniej pijaczek jest tratowany przez konie, dopiero potem Luzyn wysyla list do Dunii, w ktorym zaznacza ze nie zyczy sobie obecnosci Rodiona, no i na koncu jest kolacja na ktora Rodion jednak przychodzi i robi sie awantura (ale nie przez fakt ze przyszedl).
Kolejna to to, ze Swidrygajlow wie o zabojstwie nie niewiadomo skad, tylko stad ze