W 2011 roku Toyota wyprodukowała pierwszy laboratoryjny prototyp tego rodzaju zapłonu, wykorzystując nanosekundowe impulsy laserowe o mocy 10 milidżuli. Od tego momentu jedynym problemem na drodze do zastosowania tej technologii w samochodach było zmieszczenie pod maską odpowiednio potężnego lasera.

[d.....a]

Bo klienci nie maja pojecia o dostepnych technologiach i zaimponowac im mozna np. swiatelkami w kabinie.

[ZiobroV]

Hmmm, o wykorzystaniu wielopunktowego zapłonu w optymalnych miejscach komory spalania z wykorzystaniem laserów słyszałem już z 5 lat temu, aż dziw bierze, że nikt na poważnie tego nie doprowadził do użyteczności. Podobnie zresztą jak odejście od archaicznych wałów rozrządu... Czasem nie mogę wręcz się nadziwić jak skostniała jest ta branża.