Muzułmanin na japońskim lotnisku nie chce być przeszukiwany.
Sam nie chce być przeszukiwany. Żadna z jego żon nie może zostać dotknięta. Żąda natychmiastowego przejścia i umożliwienia dostania się do samolotu. Czyli "jutro MY będziemy śmiać się z was wszystkich!".
Nutaharion z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 121
Komentarze (121)
najlepsze
Gdybym miał lecieć w jednym samolocie z Allachu Akbarem i zobaczyłbym , że nie chce być on przeszukiwany na lotnisku , a jego trzy żony mogą wejść na pokład nie będąc dotknięte przez ochronę - bardzo bym się zmartwił. Zwłaszcza , że boję się latać . I jeżeli nikt z lotniska nie chciałby go dotknąć przed obawą straszliwej , arabskiej pięści - to gotów bym był
Jedno trafienie , dwa pudła.
Ale co to za trafienie. "Jestem Polakiem , mam na to papier i cały system zachowań" -popieram Polskę płacąc jednemu z monopoli haracz, zwany podatkiem od szczęścia . Odmiennie od ludzi , którzy sądzą , że podatkiem tym jest trzy złote na totka.
A że to Japonia i alkohol to przytoczę stare japońskie przysłowie :
puścisz go - może mieć bombę
nie puścisz - może mieć bombę
Masz wybór, samolot albo lotnisko. Wybierasz to z czym łatwiej będzie ci żyć. Chociaż w przypadku drugiej opcji "żyć" to za mocne słowo.