Hammamet: kolacja ramadanowa, miłość do dolmy i swaty •
Szłam za Nabilem. Z początku wzdłuż jednej z głównych ulic Hammametu – mijając po drodze grupę policjantów, ojca z synem otulonych szarym papierosowym dymem i sklepikarzy zamykających swoje posesje wcześniej niż zwykle. Ulice robiły się puste. Szłam i myślałam, bo nie byłam wstanie...
jasni z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 0
- Odpowiedz