Wczoraj późnym wieczorem zawrzało w sieci. Frank szwajcarski osiągnął poziom prawie 5 zł i zaczęło się……
Pomagać czy nie pomagać frankowcą, mocne słowa na temat frankowców, że trzeba było brać kredyty w walucie której się zarabiało. Może, ale jest jedno ale………
W czasie kiedy ja osobiście brałem kredyt dodam, że w CHF różnica pomiędzy ratami w CHF a PLN była ogromna, dodatkowo banki można by powiedzieć, że wciskały kredyty w CHF a w
PLN były problemy więc wziąłem w CHF.
Po pierwsze:
Powiem szczerze, niewiele wzrosła mi rata od 7 lat (tyle mam kredyt) a i tak jestem do przodu w stosunku do rat kredyty w PLN.
Po drugie:
Nie chcę aby mi ktoś pomagał w spłacie mojego kredyty w CHF, na nikogo nie liczę i nikomu nie ufam, życie mnie tego nauczyło.
Po trzecie:
Szkoda, że wielu ludzi cieszy kłopoty frankowców, nic tak nie cieszy jak kłopoty i porażka drugiego. Prawda?
Po czwarte:
Osobiście uważam, że winę tak naprawdę ponoszą banki, ponieważ wprowadzały klientów w błąd.
Po piąte:
7-9 lat temu jak chciałeś się usamodzielnić i mieszkać na „swoim” nie było innego wyjścia jak kredyt i chyba nadal tak jest i pisanie przez osoby który w jakiś inny sposób „dorobiły” się swoich czterech ścian (tata, mama „dali” lub kupili, bądź najwyżej partnerka lub partner dostali lub mieli wcześniej kupione), że ludzie którzy mają kredyty w PLN są frajerami a kredyty w CHF podwójnymi frajerami jest dziecinne.
Po szóste:
Moje ewentualne kłopoty w spłacie kredyty są też problemem banku, jak nie dam rady spłacić to niech zabierają mieszkanie skoro jego wartość i tak nie pokrywa kredytu, żaden dla banku w tym interes.
Jestem ciekawy jakie będą reakcję na moją wypowiedzieć?
Komentarze (3)
najlepsze