Czym różni się USA od Polski: zastrzelił włamywacza – pozostanie wolny
Mieszkaniec Florydy musiał uciec się do ostateczności, by obronić przed uzbrojonym włamywaczem zarówno siebie jak i swojego jedenastoletniego syna przed włamywaczem. Na kilka chwil przez 6 rano, Chris Bane usłyszał brzęk rozbijanego szkła w swoim domu w hrabstwie Sarasota. Bez wahania...
artiko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 74
Komentarze (74)
najlepsze
Jak to mu szeryf powiedział,że jak on mu pozwoli (włamywaczowi,czy obcemu) wejść na cztery kroki na jego ziemię to jest jego.
Byleby ani jeden centymetr ciała za obręb działki nie wystawał,bo wtedy musi wszcząć śledztwo,a jak nie wystaje to tylko wsadza do worka i sprawa zamknięta.
Mowa była o Arizonie chyba.
Że tam z tego powodu nikt ci ostro pod dom autem
On ich bardzo polubił.Bo to społeczność Dzikiego Zachodu,która jest ze sobą silnie związana.
Mówię o małych społecznościach.On mieszkał w miasteczku co miało z 6 tyś.mieszkańców z czego 3 tyś.Meksykanów.
Nie wiem jak z Meksykanami,ale Amerykanie byli bardzo ze sobą tam zżyci.
M.in. dlatego,że tam wciąż się ginie.
Tam się wszyscy nawzajem pilnują.
Do tego stopnia,że będą zaniepokojeni jak na drugi dzień zamówionych gazet nie weźmiesz sprzed drzwi.A jak na trzeci
"No trespassing. Violators will be shot. Survivors will be shot again"
I OGROMNA część ludzi