sparafrazuje klasyka: "Panie Piasecki, Pan jest zerem". Zamiast na konkretach dotyczących planów powyborczych, pan "redaktor" od samego początku skupił się na manipulowaniu i dyskredytowaniu posła Wiplera.
Wyglądało to tak jakby p. Wipler nie był jego rozmówcą, a oponentem - to ma być dziennikarstwo ?!
Akurat takie agresywne przesłuchiwanie polityków samo w sobie nie jest złe. Jestem jak najbardziej za tym żeby wszelkie wywiady tak wyglądały.
Problemem jest jedynie to, że taki styl rozmowy pojawia się jedynie przy rozmowach ze specyficznymi politykami, natomiast np. jakikolwiek przedstawiciel PO w mediach, spotka jedynie cukierkową atmosferę i słodkie pierdzenie o tym ile dobrego zrobiła jego partia.
Chociaż akurat Piasecki z tego co widziałem stara się cisnąć w miarę równo wszystkim,
Tak sobie myślę, że ten dziennikarz to taki odpowiednik oficera politycznego z czasów ciężkiej komuny. Taka sama, wyprana z moralności tłusta kruwa. Muszą ich szkolić gdzieś w Leningradzie - innej możliwości po prostu nie ma bo przecież żaden rozsądny człowiek nie gadałby takich głupot.
Komentarze (129)
najlepsze
sparafrazuje klasyka: "Panie Piasecki, Pan jest zerem". Zamiast na konkretach dotyczących planów powyborczych, pan "redaktor" od samego początku skupił się na manipulowaniu i dyskredytowaniu posła Wiplera.
Wyglądało to tak jakby p. Wipler nie był jego rozmówcą, a oponentem - to ma być dziennikarstwo ?!
Problemem jest jedynie to, że taki styl rozmowy pojawia się jedynie przy rozmowach ze specyficznymi politykami, natomiast np. jakikolwiek przedstawiciel PO w mediach, spotka jedynie cukierkową atmosferę i słodkie pierdzenie o tym ile dobrego zrobiła jego partia.
Chociaż akurat Piasecki z tego co widziałem stara się cisnąć w miarę równo wszystkim,