Warto pamiętać, że w "owym czasie" bujnie rozwijały się nauki medyczne (zwłaszcza anatomia), ale naukowcy mieli pewien... problem - niedobór ciał do sekcji, a bez sekcji w zasadzie niemożliwe jest szkolenie lekarzy czy poszerzanie wiedzy o ludzkim ciele.
Z problemem tym radzili sobie w bardzo "ciekawy" sposób - istniały bowiem całe przestępcze szajki które, nocami, wykopywały świeże zwłoki z terenów cmentarnych - jeżeli widzieliście kiedyś zdjęcie przedstawiające grób "zamknięty" metalowymi kratownicami, to
szanowani ojcowie położnictwa, autorzy podręczników i genialni pionierzy w dziedzinie ginekologii byli zarazem... bezwzględnymi mordercami. Ile ofiar mają na koncie?
Wszystko fajnie i sensacyjnie, tylko słabiutko z dowodami potwierdzającymi tę chwytliwą tezę. Coś jak jeden z byłych ministrów z jego "panem który już nikogo nie zabije". Creepypasta
@Taco_Polaco: Wykopków pewnie 0. Jeśli nie oni ktoś inny trochę później pewnie by dokonał tego samego bezpieczniejszymi metodami. Na tym niestety czasem tak bywa, że naukowcy sięgają nieetycznych środków tylko, żeby być w czymś pierwszym i często tłumaczą się przy tym dobrem ludzi którzy dzięki nim w przyszłości zostaną uratowani.
@rss: Dlaczego żywcem? W tamtym czasie pewnie było dość zgonów przy porodach, żeby mieć materiał do badań. Nawet jeśli nie w tym samym czasie. Tobie się faktycznie teraz łatwo mówi o etyce, bo sprawa Cię nie dotyczy bezpośrednio, ale jeśli by ci ktoś powiedział muszę pokroić pana żonę/córkę na kawałki żeby przysłużyć się nauce ciekawe czy dalej byłbyś taki przychylny.
A jeśli już faktycznie wykorzystywać do badań na żywym organizmie to
Widzę że niektórzy wyznaję zasadę a'la przewodniczący Mao- "to nic że zginie miliard ludzi jeśli pozostałe trzy będą mogły dzięki temu żyć w komunizmie" :). Ciekawe tylko czym takie myślenie różni się od tego, prezentowanego przez IS (uważane tu, słusznie zresztą, za zbrodniarzy)? Domyślam się że autorzy takich wypowiedzi mają ich za swołocz i dzicz a tymczasem oni tylko wierzą że ich ideologia przyniesie światu dużo dobrego. Zabijać zabijają, bo bez tego
W Londynie w połowie XVIII wieku średnia śmiertelność położnic do kilku dni po porodzie, gdy ryzyko infekcji uważa się za najwyższe, wynosiła jednak ledwie ok. 1,4%.
W czasach gdy przeciętna kobieta miała piątkę dzieci, to 3,5% populacji dorosłych umierało od skutków porodu. Skoro Londyn w 1801 miał milion mieszkańców, a połowa z nich była dorosła, wymiana populacji co 50 lat... Łatwo policzyć - przynajmniej jedna kobieta dziennie umierała w połogu.
@miesozercy_pod_noz: @dzikireks: "rzeźnik" bo kroi nożem? Poważnie, takie odskakiwanie od tematu "zbyt głupich żeby polować" zmuszają mnie do zjedzenia kanapki z szynką, salami i jajkiem na śniadanie. :)
@miesozercy_pod_noz: no nic dziwnego, ze slowo rzeznik ma negatywne konotacje: przeciez to osoba zabijajaca bez potrzeby (bo czlowiek nie musi jesc miesa)
Komentarze (39)
najlepsze
Z problemem tym radzili sobie w bardzo "ciekawy" sposób - istniały bowiem całe przestępcze szajki które, nocami, wykopywały świeże zwłoki z terenów cmentarnych - jeżeli widzieliście kiedyś zdjęcie przedstawiające grób "zamknięty" metalowymi kratownicami, to
Wszystko fajnie i sensacyjnie, tylko słabiutko z dowodami potwierdzającymi tę chwytliwą tezę. Coś jak jeden z byłych ministrów z jego "panem który już nikogo nie zabije". Creepypasta
A jeśli już faktycznie wykorzystywać do badań na żywym organizmie to
Komentarz usunięty przez moderatora
W czasach gdy przeciętna kobieta miała piątkę dzieci, to 3,5% populacji dorosłych umierało od skutków porodu. Skoro Londyn w 1801 miał milion mieszkańców, a połowa z nich była dorosła, wymiana populacji co 50 lat... Łatwo policzyć - przynajmniej jedna kobieta dziennie umierała w połogu.
Komentarz usunięty przez moderatora