Smieszy mnie troche szacowanie ilosci obcych cywilizacji przez pryzmat naszego rozumowania na temat zycia. Na drugim koncu kosmosu moze istniec obca cywilizacja opierajaca sie nie na weglu tylko na jakims innym pierwiastku, ktora do zycia nie potrzebuje cieklej wody tylko np. azot, albo koniecznosc istnienia giwazdy podobnej do naszej.
Na razie mamy tylko jedną próbkę - Ziemię.
Majac takie podstawy cale to rownanie mozna uznac jako fantastyke naukowa, rownie dobrze mozna strzelic
Komentarze (2)
najlepsze
Majac takie podstawy cale to rownanie mozna uznac jako fantastyke naukowa, rownie dobrze mozna strzelic