Partyzanci pod osłoną nocy walczą z reklamami
We Wrocławiu pełno jest bannerów reklamowych i choć pstrokacizna szpeci okolicę, władze miasta nic z tym nie robią. Zareagowała więc ulica. Ktoś nocami zamalowuje reklamy i stawia na nich logo Europejskiej Stolicy Kultury
IIGuardianII z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 14
Komentarze (14)
najlepsze
A tak na serio - przedsiębiorcy muszą się reklamować, ale i nie muszą przy tym srać takimi plakatami jak psy. Wydaje mi się, że wspólny wysiłek miasta i przedsiębiorców, żeby zrobić jakiś wspólny billboard ze wspólną stylistyką przy głównej ulicy byłby mądrym pomysłem.
Takie zamalowywanie teżdo bani - a nuż kogoś zainteresuje reklama a nie zobaczy numeru kontaktowego, bo zamalowany. Reklamy z tym logiem jeszcze gorzej wyglądają niż bez. Lepiej już by zrobili zrywając całkowicie reklamy.
Oczywiste jest, że jest to forma wandalizmu. Jednak w odróżnieniu od zwykłego rozwalania ławek czy mazania po budynkach autorzy jasno definiują jaki jest problem. Zapewne są bezsilni
Reklamy wiszą zgodnie z prawem? Tak? To zamalowujący są zwykłymi przestępcami.
Jesli wiszą niezgodnie z prawem to beknąć powinni urzędnicy że sie tematem nie zajęli. Adresy winnych umieszczone były na samych reklamach.
A gazetowe ścierwo uskutecznie propagande bo im tylko rząd za ogłoszenia jeszcze chce płacić. Więc płaczą i manipulują jak to brzydko jest z tymi reklamami.
Innymi słowy propagande sieja żeby konkurencje niszczyć.
W UK nie ma prawie zadnych reklam, kierowca skupia sie na tym co wazne.
Przejedz przez taki Raszyn.
Przy czym rozumiem ideę jaka przyświeca estetom. Reklama nie jest zazwyczaj ozdobą. Szczególnie że często na niej nie jest cos artystycznego a zwykłe hasło z informacją.
I IMHO powoli reklamy z płotów poznikaja bo ludziska zaczną szukać swoich potrzeb w google maps.
Bo jak potrzebuje na juz wulkanizatora to nie będę rozglądał sie po płotach tylko zerkne w google maps.