Triche na temat klasy w Polsce.
Jest taka knajpa, co to krzyczy z fasady bloku w Warszawie:
Sowa AND Przyjaciele
Po chu jest tam uzyte "&" sie pytam?
Napierda pionowe jakies plastikowe plachty przy drzwiach, ze to Restauracja!
Kur, dobrze, polaczki maja widziec, ze to nie byle co, tylko RESTAURACJA, RESTAURACJA - 2x kur!
Na szybach jakies wzorki jebia po oczach, nie wiadomo czy firany, czy jakies butelki, o co chodzi, sie pytam?!
Jaki jest motyw tego miejsca, bo wyglada na bar mleczny, obok, kolo fryzjera po lewej...
Ale to miejsce klasa dla polskiej polityki!
Nie ma lepszych, klasa w sercu Europy!
A teraz cos z innej beczki.
København, zwana Kopenhaga. I tam Noma. Maja tam w tej Danii taki syf, kur, nie wiadomo o co chodzi, rechotaliby janusze.
Ta Noma, to ciezko ja znalezc, bo nie napierd od kilometra plachtami pozaklejanych okien, ze jedzonko, luksus. Nie.
I dalej janusze cisna, kur, obdrapany jakis spichlerz, kur, kraj bogaty a nawet ocieplic styropianem porzadnie nie moga.
I jest ta Noma, ot stoi sobie, parkingu ni ma, logo z 4 liter wielkosci kartki A4 kazda, literki nie krzycza, nie sa upstrzone zlotem,
debile jakies w tej Danii, skoro nawet nie wiadomo co to jest.
Ot paradoks, Noma - najlepsza knajpa swiata, ktora mozna pomylic z biurem skladow wegla.
Sowa & Przyjaciele - trendi knajpa w centrum Warszawy, gdzie polska klasa jaknow polityki, zazera sie za 1500 zl, siedzac przy jakis
beczkach, bedac ruchan w dup przez innych januszy gastronomii w koszmarku, pasujacym na bar mleczny w duszanbe.
Pozdrawiam.